Hej kochani!
Wiem, że ostatnio zaniedbałam moje blogi.. Naprawdę staram się.. Jednak no cóż... Nie wychodzi mi to .. Jeśli chodzi o Stay with me forever nie spodziewajcie się w najbliższym czasie rozdziału moja wena dotycząca tego opowiadania siadła, może spróbuję, coś napisać.. Jednak na prawdę nie chcę go popsuć..pisząc cokolwiek. Dlatego wolę nic nie pisać..
Wracając do zbyt długo żyjemy tym, czego już nie ma jak zauważyliście nie piszę już one shotów czy miniaturek z serialu Violetta, można by powiedzieć, że się od tego odcięłam.. Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.. Chciałam się trochę bardziej rozwinąć, a niestety opowiadania o Violettcie mnie ograniczały.. Dlatego przepraszam, jeśli komuś się to nie podoba, jednak to nie zmienia faktu, że jeśli ktoś będzie chciał takowego przeczytać to nadal istnieje, ta jakże przez wszystkich zapomniana zakładka zamówienia do której was odsyłam.. To, że sama z siebie nie piszę one shotów o Violettcie, nie oznacza, że nie napiszę ich na zamówienie.
Ten post powstał w celu sprostowania mojej nieobecności. Możecie pytać o cokolwiek chcecie po tym postem, jeśli ktoś ktokolwiek jeszcze tu jest..
Więc to chyba tyle,
Wiktoria.
wtorek, 31 października 2017
They don't want you to be yourself.
Nienawidzę siebie.
Nienawidzę mojej twarzy, mojego ciała, środowiska, w którym żyję .
Jestem tak pełna nienawiści, że nawet nie wiem co z tym zrobić.
Oglądam zdjęcia w czasopismach i kiedy patrzę na siebie, nie lubię patrzeć, na to, co widzę.
Wiem, że oni nie pokażą ci rozstępów, podwójnych końcówek włosów i problemów z wyglądem - nie reprezentują takich ludzi, jak ty i ja.
Ironią jest to, gdy widzimy te wszystkie wiadomości, takie jak "bądźcie sobą" mówione przez różne gwiazdy. Kiedy dobrze wiedzą, że są częściowo winni za wszystkie nasze niepewności.
Od zawsze mówiono nam, żebyśmy były sobą, ubierały się jak chcemy, jednak wszyscy z góry narzucają nam jak ma wyglądać ideał kobiety, czy mężczyzny.. W innym przypadku, gdy jesteśmy inni, osoby przeciwnej płci nas nie polubią. Do dziś nie umiem rozmawiać bez słowa ' przepraszam' .. To tak jakby 20 miliardów razy przepraszać za bycie sobą..
Niekiedy wstaje w nocy i słyszę ciszę, która jest tak głośna, że mnie przytłacza. Nie mogę jeść, nie mogę spać.
Jestem wypełniona negatywnymi uwagami na mój temat, stałam się negatywna.. Ale kłamię i noszę na twarzy uśmiech, bo taką osobą chcę być - szczęśliwą, radosną i beztroską..
Ludzie mówią ' bądź pewna siebie', nie rozumieją, że męczy mnie wysłuchiwanie tego. Po prostu chcę, żeby ktoś dostrzegł jak bardzo wypełniona jestem nienawiścią, która mnie pochłania..
Ponieważ nie wychowałam się, aby być osobą zarozumiałą, kochać siebie i to kim jestem..
Nie.
Ja wiedziałam, że istnieją oczekiwania i ograniczenia, którym nie każdy może sprostać, oraz, że nie każdy toczy równą walkę.
Więc moją walką było pozbycie się nienawiści, którą byłam wypełniona.. Próbowałam z nią walczyć, ale było za późno..
Nie chciałam komplementów ani uwagi od przechodniów pragnęłam prawdziwej miłości, a nie takiej z internetu..
Bo wtedy zaczynasz tworzyć wizerunek, który jest doskonały, bez skazy i na którym jesteś szczęśliwa, bo uważasz, że to dobrze. Źle. Widzisz, nie można zapełnić pustki kłamstwami, nie można próbować pokonać lęku wysokości, skacząc z chodnika na drogę, czy z dywanu na podłogę..
Najbardziej winię moje środowisko, media, moich rówieśników - Zajęło mi to wiele lat. Że to nie wy, to ja. Jeśli chcę zmienić to, co czuję, muszę zacząć od wewnątrz. Muszę dostać się do mojej duszy i dowiedzieć się kim jestem..
Ponieważ nie mogę rozwiązać moich problemów za pomącą urządzeń elektrycznych ..
Odpowiedź pochodzi od tego, kim jestem głęboko w środku. Wszystkie te myśli i uczucia, które próbowałam tak rozpaczliwie ukryć.
Jestem w stanie o wiele więcej i nie muszę słuchać innych, bo wiem kim jestem..
Zobacz, kiedy otworzysz swój umysł, zaczynasz widzieć rzeczy wyraźnie - swój potencjał, ambicje i marzenia, - stajesz się wolna.
Więc po raz pierwszy od dłuższego czasu chcę oddychać - dziś wybrałam siebie .
środa, 25 października 2017
Just kids
Jesteśmy tylko dziećmi..
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy żyją w XXI wieku i mają świat na wyciągnięcie ręki.
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy nie radzą sobie sami z problemami..
Jesteśmy tylko dziećmi, które nie potrafią o sobie decydować..
Jesteśmy tylko dziećmi, dla których ważna jest opinia innych ..
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy potrzebują przyjaciół.
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy potrzebują wsparcia.
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy potrzebują zrozumienia..
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy potrzebują uwagi.
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy mają też własne problemy..
Jesteśmy tylko dziećmi, których rodzice nie potrafią zrozumieć
Jesteśmy tylko dziećmi, które nie potrafią panować nad emocjami
Jesteśmy tylko dziećmi, które płaczą w ukryciu
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy potrzebują miłości.
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy kochają przygody.
Jesteśmy tylko dziećmi, zakochujemy się nie myśląc o niczym innym.
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy nie boją się śmierci..
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy rodzą się i umierają szczęśliwi.
Jesteśmy tylko dziećmi, ale my też mamy własne zdanie.. Mimo, że jesteśmy dziećmi..
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy żyją w XXI wieku i mają świat na wyciągnięcie ręki.
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy nie radzą sobie sami z problemami..
Jesteśmy tylko dziećmi, które nie potrafią o sobie decydować..
Jesteśmy tylko dziećmi, dla których ważna jest opinia innych ..
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy potrzebują przyjaciół.
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy potrzebują wsparcia.
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy potrzebują zrozumienia..
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy potrzebują uwagi.
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy mają też własne problemy..
Jesteśmy tylko dziećmi, których rodzice nie potrafią zrozumieć
Jesteśmy tylko dziećmi, które nie potrafią panować nad emocjami
Jesteśmy tylko dziećmi, które płaczą w ukryciu
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy potrzebują miłości.
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy kochają przygody.
Jesteśmy tylko dziećmi, zakochujemy się nie myśląc o niczym innym.
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy nie boją się śmierci..
Jesteśmy tylko dziećmi, którzy rodzą się i umierają szczęśliwi.
Jesteśmy tylko dziećmi, ale my też mamy własne zdanie.. Mimo, że jesteśmy dziećmi..
czwartek, 24 sierpnia 2017
Suicide.
Samobójstwo..
Udane samobójstwo.. jest stałe..
Samobójstwo.. nie jest chwilowe.
Gdy to zrobisz nie ma odwrotu..
To znaczy, że ani twój tata, twoja mama,
twój brat, twoja siostra, twoja babcia, twój dziadek,
nikt nie zwróci ci życia..
Więc czy samobójstwo jest wyjściem?
Czy to jedyny dostępny wybór?
Większość ludzi pewnie nie zrozumie.
Prawdopodobnie nawet będą zaskoczeni
jak się dowiedzą.
Jak bardzo nienawidzę tego, jak każdego
poranka słońce wpada przez okno
w moim pokoju, kiedy się budzę.
Proszę powiedz wszystkim, że przepraszam.
Powiedz, że próbowałam.
Starałam się polubić to cholerne słońce.
Ja naprawdę przepraszam.
Ja po prostu nienawidzę życia.
Ja po prostu nienawidzę życia.
Nienawidzę ludzi..którzy niby są dla
mnie mili,a na języku mają słowa :
' Zabij się '
Ludzi, którzy chcą mi pomóc, niby wiedzą
o tych wszystkich chorobach psychicznych i o
samobójstwie, jednak gdy staje
przed nimi mówiąc o tym co jest problemem...
Nie potrafią mi pomóc..
Gdy o tym pomyślę, opinia innych jest dla mnie ważniejsza,
Gdy o tym pomyślę, opinia innych jest dla mnie ważniejsza,
niż moja własna... A opinia innych na mój temat nie jest za ciekawa..
Przez chwilę przekonywałam siebie, że jest lepiej.. poznałam kogoś
kto zmienił moje podejście do życia... i odszedł.
Odkąd pamiętam zawsze czegoś mi brakowało w życiu. To uczucie
pustki wewnątrz mnie, którego nie mogłam się pozbyć nie ważne
jak długo próbowałam . Jestem szczęśliwa i myślę,
że wszystko w porządku.. Niespodzianka. To uczucie zawsze wraca,
nie zależnie od czasu. Ciągła frustracja, którą odczuwam, aby wypełnić
pustkę i złagodzić ból.
Jaka jest przyczyna?
Nikt nie wie.
Ciągle ta pustka każdego dnia. Zostawia we mnie uczucie bólu i strachu.
Jakbym zgubiła coś, jakąś dużą cząstkę mnie. I kiedy ją odnajdę będę
szczęśliwa. Potrzebowałam tylko tej rzecz, jak brakującego klucza, gdy go
odzyskam będę kompletna. Próbowałam wszystkiego. Przyjaciele. Szkoła.
Rzeczy materialne, ale mimo wszystko nic nie było wystarczająco dobre.
Wiem, że ludzie powiedzą mi, że po prostu muszę myśleć bardziej pozytywnie
lub rozwiązać wszystkie moje problemy. Ale to nie było takie łatwe.
Próbowałam wypełnić tę pustkę szczęściem, którego w moim życiu nie było
za dużo.. Moje dzieciństwo było tak smutne i ciemne, że zawsze myślałam,
że w dorosłym życiu będzie inaczej.
Jednak to dziwne uczucie nie pozwoliło mi normalnie funkcjonować,
tak bardzo chciałam, żeby zniknęło.
Patrzyłam na tych wszystkich szczęśliwych ludzi, obserwowałam ich życie
na różnych mediach społecznościowych i dziwiłam się, że uczucie szczęścia
przychodzi im tak naturalnie.
Byłam świadoma, że to nie musi być prawda..
Ale kiedy czułam się tak bezwartościowa i pusta, zaczęłam się zastanawiać dlaczego
to nie mogłam być ja.
Bo tak rozpaczliwie szukałam szczęścia w swoim życiu.
Czułam, że robię coś dobrego dla siebie próbując się wpasować, bawiąc się ze
znajomymi, pisząc z nimi po nocach, tańcząc przy głośniej muzyce..
Czułam chwilowe szczęście, myślałam, że jestem w odpowiednim miejscu..
Jednak uczucie szczęścia tak szybko odchodzi, a na jego miejsce wchodzi ta
okropna pustka..
Czasami emocje mnie tak przytłaczają, że po prostu płaczę.
Nie wiem dlaczego to się dzieję,
sprawiam wrażenie, że coś jest ze mną nie tak.
To takie smutne przyznać się, że łatwiej jest kłamać i mówić, że
wszystko jest w porządku.
To właśnie mówię, mówię, że wszystko jest w porządku.
Ale nie jest i już nigdy nie będzie.
Przez chwilę przekonywałam siebie, że jest lepiej.. poznałam kogoś
kto zmienił moje podejście do życia... i odszedł.
Odkąd pamiętam zawsze czegoś mi brakowało w życiu. To uczucie
pustki wewnątrz mnie, którego nie mogłam się pozbyć nie ważne
jak długo próbowałam . Jestem szczęśliwa i myślę,
że wszystko w porządku.. Niespodzianka. To uczucie zawsze wraca,
nie zależnie od czasu. Ciągła frustracja, którą odczuwam, aby wypełnić
pustkę i złagodzić ból.
Jaka jest przyczyna?
Nikt nie wie.
Ciągle ta pustka każdego dnia. Zostawia we mnie uczucie bólu i strachu.
Jakbym zgubiła coś, jakąś dużą cząstkę mnie. I kiedy ją odnajdę będę
szczęśliwa. Potrzebowałam tylko tej rzecz, jak brakującego klucza, gdy go
odzyskam będę kompletna. Próbowałam wszystkiego. Przyjaciele. Szkoła.
Rzeczy materialne, ale mimo wszystko nic nie było wystarczająco dobre.
Wiem, że ludzie powiedzą mi, że po prostu muszę myśleć bardziej pozytywnie
lub rozwiązać wszystkie moje problemy. Ale to nie było takie łatwe.
Próbowałam wypełnić tę pustkę szczęściem, którego w moim życiu nie było
za dużo.. Moje dzieciństwo było tak smutne i ciemne, że zawsze myślałam,
że w dorosłym życiu będzie inaczej.
Jednak to dziwne uczucie nie pozwoliło mi normalnie funkcjonować,
tak bardzo chciałam, żeby zniknęło.
Patrzyłam na tych wszystkich szczęśliwych ludzi, obserwowałam ich życie
na różnych mediach społecznościowych i dziwiłam się, że uczucie szczęścia
przychodzi im tak naturalnie.
Byłam świadoma, że to nie musi być prawda..
Ale kiedy czułam się tak bezwartościowa i pusta, zaczęłam się zastanawiać dlaczego
to nie mogłam być ja.
Bo tak rozpaczliwie szukałam szczęścia w swoim życiu.
Czułam, że robię coś dobrego dla siebie próbując się wpasować, bawiąc się ze
znajomymi, pisząc z nimi po nocach, tańcząc przy głośniej muzyce..
Czułam chwilowe szczęście, myślałam, że jestem w odpowiednim miejscu..
Jednak uczucie szczęścia tak szybko odchodzi, a na jego miejsce wchodzi ta
okropna pustka..
Czasami emocje mnie tak przytłaczają, że po prostu płaczę.
Nie wiem dlaczego to się dzieję,
sprawiam wrażenie, że coś jest ze mną nie tak.
To takie smutne przyznać się, że łatwiej jest kłamać i mówić, że
wszystko jest w porządku.
To właśnie mówię, mówię, że wszystko jest w porządku.
Ale nie jest i już nigdy nie będzie.
I co mam zrobić?
Czy brzmi to tak głupio? Bo ja myślę, że brzmię jak wariatka.
To koniec. Próbowałam wszystkiego.
Wiem jak martwa jesteś wewnątrz,
Niczego nie czuję.
Niczego?
Zero złości?
Zero szczęścia?
Zero nieszczęścia?
Zero poczucia winy?
Przepraszam. Nie oczekuję, że mnie zrozumiecie. Nie znacie mnie.
Przepraszam, ale to prawda.
Nikt nie wie kim jestem.
jak bardzo czujesz się bezwartościowa.
Wiem jak patrzysz w lustro i nienawidzisz tego co widzisz.
Ale wiem też, że jesteś ponad to. jesteś silna ..
Jesteś śliczna.
Nie ważne co zrobię, nie ważne jaką decyzję podejmę..
Jestem w błędzie.. i nic nie mogę z tym zrobić.
Więc jeśli nie zranię siebie, zranię wszystkich dookoła mnie..
Jestem złamana. Jestem sama.
Nie widzę powodów, dla których miałabym starać się
rozmawiać i oddychać.
Masz mnie...
Czasem zwykłe słowa wsparcia mogą pomóc, możemy tylko symulować, czy gdyby ktoś powiedział osobie chcącej popełnić samobójstwo, że jest przy niej i że nie jest sama, sytuacja wyglądała by inaczej i nie stracilibyśmy jej.. Ale nic nie wiemy.. Nie wiemy co czuje osoba, która jest na tyle zdesperowana, by odbierać sobie życie.. W tym wszystkim jest jeszcze nasza siła.. Odwaga, której nam brakuję. Jesteś pokoleniem, które ściąga od siebie zachowania.. Nie musi tak być. Wszyscy jesteśmy jedyni w swoim rodzaju, nie musimy się upodobniać, do osób sławnych .. Bo nie w tym rzecz, tracimy siebie, tylko po to by udawać, żeby ktoś nas zauważył..Każdy jest wyjątkowy na swój sposób. Każdy ma taką samą wartość.
Więc nie ważne czy jesteś dziewczyną czy chłopakiem. Kobietą czy mężczyzną. Biednym czy bogatym. Wiedz, że jesteś tak samo ważny, jak osoba, którą zna cały świat. Bo nie na tym polega życie. Życie polega na byciu szczęśliwym, na sięganiu po szczęście, czasami szukając go po zakamarkach. W życiu trzeba być sobą.
******************************
Przepraszam, że tak rzadko zaglądam i piszę.
Ostatnimi czasy się wypaliłam. Nie mam weny.
Dlatego wolę nie pisać nic, niż pisać coś na siłę.
One shoty będą się pojawiały co jakiś czas, jednak
wątpię, że w najbliższym czasie pojawi się rozdział na
' stay with me forever' ..
Przepraszam,
Always Bad, czyli Wiktoria.
Więc nie ważne czy jesteś dziewczyną czy chłopakiem. Kobietą czy mężczyzną. Biednym czy bogatym. Wiedz, że jesteś tak samo ważny, jak osoba, którą zna cały świat. Bo nie na tym polega życie. Życie polega na byciu szczęśliwym, na sięganiu po szczęście, czasami szukając go po zakamarkach. W życiu trzeba być sobą.
******************************
Przepraszam, że tak rzadko zaglądam i piszę.
Ostatnimi czasy się wypaliłam. Nie mam weny.
Dlatego wolę nie pisać nic, niż pisać coś na siłę.
One shoty będą się pojawiały co jakiś czas, jednak
wątpię, że w najbliższym czasie pojawi się rozdział na
' stay with me forever' ..
Przepraszam,
Always Bad, czyli Wiktoria.
When you love someone, let him go.
Kochał ją od dnia w którym się poznali. Kochał ją bardziej niż
kogokolwiek innego. Kiedy była w jego życiu, każdy dzień był dla niego
słoneczny . Kiedy odeszła już nigdy słońce nie zaświeciło jak wcześniej.
- Jak się czujesz? - zapytał wchodząc do
jej pokoju z kubkiem gorącej herbaty w dłoniach. Odłożył go na szafeczkę nocną
i usiadł na łóżku.
- Dobrze - uśmiechnęła się - nie musisz
się tak o mnie martwić.
- Ale chcę- odparł szybko.
- Skoro chcesz to weź mnie na spacer, bo
muszę się przewietrzyć- odparła podnosząc się z łóżka.
- No chyba śnisz. Jesteś chora. -
powiedział lekko popychając ją w stronę łóżka.
- Nie prawda. Kochanie chcę wyjść się
przewietrzyć.. – mówiła całując jego szyję.
- No dobrze, ale ubierz się ciepło. -
odparł wiedząc, że nie ma szans się kłócić, wiedział, że Katie i tak postawi na
swoim. taka już była.
Odkąd się poznali pragnął jej szczęścia bardziej niż swojego. Była
jego miłością życia, kompanem, ale i przyjaciółką. Kochał ją całym swoim
sercem, kiedy odeszła jego serce już nie zabiło tak mocno jak przedtem.
- Hej Katie ty mnie w ogóle słuchasz? -
zapytał urażony machając jej ręką przed oczami..
- No tak - odparła wyrywając się z transu.
- Tak? To co powiedziałem? - zapytał z
przebiegłym uśmiechem na twarzy.
- No powiedziałeś, że ... - przerwała -
dobra nie słuchałam cię .. zamyśliłam się. Przepraszam. - odparła smutno.
- Spokojnie nic się nie stało. O czym tak
myślałaś? - zapytał z uśmiechem, który zawsze towarzyszył mu, gdy ona była obok.
- Myślałam o tym jakie szczęście miałam
spotykając cię na swojej drodze. - odparła szczęśliwa. On jedynie poszerzył
swój uśmiech. - Myślałam o tym jaka głupia byłam myśląc, że nikogo nie
potrzebuję, że jestem samowystarczalna. Byłam głupia, że odtrącałam cię, a mimo
to nie odpuściłeś. - powiedziała patrząc w dal.
- Wiesz.. może właśnie o to chodzi w
życiu.. Żeby znaleźć kogoś kto z ciebie nie zrezygnuje, kto będzie przy tobie
na dobre i na złe.. Bo prawda jest taka, że ludzie potrzebują ludzi. Mimo, że
nie mówią tego wprost, ale chcą mieć kogoś, kto zawsze przy nich będzie. Tacy
już są ukrywają to co naprawdę czują, tylko po to, by inni nie zauważyli ich
słabości, jaką jest potrzeba kochania i bycia kochanym - odparł, a ona
przystanęła i mocno go przytuliła.
- Kocham cię - mruknęła wtulając się w
niego mocniej -i nie chcę cię stracić.
- Nie stracisz. Pozostanę przy tobie
nawet, gdy ty już nie będziesz moja. A ty będziesz moja, nawet gdy nie będę cię
miał - szepnął jej do ucha- i tak poza tym też cię kocham.
Byli szczęśliwi.. i nagle.. BUM. Musiała się przeprowadzić na drugi
koniec świata. Bali się tego co przyniesie przyszłość. Jednak postanowili
kontynuować związek na odległość.. Jednak nie byli świadomi jak trudne to jest.
- Hej tu Katie nie mogę teraz odebrać
zadzwoń później, albo zostaw wiadomość, a oddzwonię.
- Hej Katie, to ja Abraham. Mogłabyś
oddzwonić w wolnym czasie. Tęsknię.
***************************************************************************
- Hej tu Abraham, nie mogę teraz odebrać,
jeśli to coś ważnego to zostaw wiadomość, a jeśli nie to zadzwoń później.
- Hej kochanie to ja Katie, tęsknie za
tobą i chciałam z tobą porozmawiać, odezwij się, gdy będziesz mógł. Kocham cię.
***************************************************************************
- - Hej tu Katie nie mogę teraz odebrać
zadzwoń później, albo zostaw wiadomość, a oddzwonię.
- Hej Skarbie, wiem, że pewnie już śpisz
i pewnie odsłuchasz tą wiadomość rano, dlatego zacznę od nowa. Hej skarbie, mam
nadzieję,że będziesz miała dobry dzień, pamiętaj,że cię kocham i usycham z
tęsknoty.
***************************************************************************
- Hej tu Abraham, nie mogę teraz odebrać,
jeśli to coś ważnego to zostaw wiadomość, a jeśli nie to zadzwoń później.
- Hej Kochanie, pewnie jeszcze śpisz,
kompletnie zapominam, że u ciebie jest jeszcze noc. Chcę ci po prostu
powiedzieć, że odsłuchałam twoją wiadomość. I także tęsknie oraz cię kocham.
Z dnia na dzień ich związek polegał na odsłuchiwaniu i nagrywaniu się
na pocztę, po jakimś czasie robili to coraz rzadziej, a później ich kontakt
ograniczył się do minimum. Spotykali się podczas jednego weekendu w ciągu
miesiąca. Mimo, że on nie mógł się z tym
pogodzić ich związek był tylko namiastką tego co było wcześniej.
- Abraham - odparł głos za nim, głos,
który słyszał tak rzadko, ale zawsze by go rozpoznał.
- Katie - odetchnął z ulgą myśląć, że już
się nie pojawi. Podbiegł do niej podnosząc ją i okręcając ją wokół własnej osi
i na końcu całując.
- Musimy porozmawiać.. o nas .. -
zaczęła, jednak on już wiedział o co chodzi i z góry nie podobała mu się ta
rozmowa.
- Wiem - odparł smutno, siadają na ławce,
a ona siadła obok niego.
- Moi rodzice zdecydowali się zamieszkać
tam na stałe - odparła, a z jej oka wyleciała pojedyńcza łza - a ja nie
potrafię być z dala od ciebie... będąc z tobą - wysepleniła i zalała się
łzami.. wtulając w jego tors.
- Wiem.. wiem - odparł mocno ją
przytulając i chowając twarz w jej włosach.
Wtedy sobie uświadomił coś czego nie nauczył go żaden film romantyczny
czy dramat, który oglądali z Katie, gdy była smutna. Czasami nie trzeba słów,
by wiedzieć, że coś się zmieniło. Czasami coś po prostu pęka. Bez żadnego
powodu, nie ma zdrady, nie ma wielkiej kłótni czy rozczarowań. Z dnia na dzień
zaczynacie się od siebie oddalać i nic z tym nie możecie zrobić. Gdy
próbujecie, jesteście już za daleko, by chwycić swoje dłonie. Nie umiecie nawet
powiedzieć czy wam przykro, bo ten koniec przyszedł tak naturalnie jak zmiana
pory roku.
Każda droga w pewnym momencie się rozwidla, obieramy różne drogi,
myśląc, że kiedyś się spotkamy. Widział jak ona coraz bardziej się oddalała. To
nic. Jesteśmy dla siebie stworzeni, w końcu się spotkamy, prawda?
Jednak
dni mijały. I nic się nie zmieniło.
A
świadomość, że już nigdy jej nie zobaczy, nie usłyszy jej głosu, nie przytuli
jej, nie powie jej jak mocno ją kocha zaczyna go przytłaczać.
Zdaję sobie sprawę, że nie ma drogi powrotnej. Ponieważ żadna historia
miłosna nie zdarza się dwa razy. Już nigdy nie będzie tak szczęśliwy, jak wtedy
kiedy ona była obok. Już wie, że to koniec. I nic nie może z tym zrobić.
wtorek, 25 lipca 2017
Miniaturka - It's Ok .
- Jak się masz?
Boję się. Jestem przygnębiona. Jestem chora. Tnę się. Jestem zmęczona ciągłym mówieniem, że jest w porządku.
- W porządku .
- Jak się masz ?
Nie chcę, żeby było tak jak teraz. Nie chcę czuć tego co czuję teraz.
- W porządku.
- Jak się masz ?
Rozpadam się.
- W porządku.
- Jak się masz ?
Ocal mnie.
- W porządku.
- Jak się masz ?
Muszę walczyć każdego dnia ze sobą.
- W porządku.
- Jak się masz ?
Ty nie zrozumiesz. A ja nie będę potrafiła wyjaśnić.
- W porządku.
- Jak się masz ?
Chcę się poddać.
- W porządku .
- Jak się masz ?
Zostałam sama. Z wszystkim zostałam sama.
- W porządku.
- Jak się masz ?
Nikt mnie nie potrzebuję. Po co w ogóle żyję?
- W porządku.
- Jak się masz ?
Jestem problemem.
- W porządku.
- Jak się masz ?
Co jest ze mną nie tak ?
- W porządku.
- Jak się masz ?
Dlaczego w ludziach jest tak dużo nienawiści ? Dlaczego wszyscy są przeciwko mnie ?
- W porządku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)