środa, 11 kwietnia 2018

We are just humans.

Ludzie oczekują od nas wielkich rzeczy.
Chcą żebyśmy udowodnili, że przejmiemy to co nam zostawią.
Chcą, żebyśmy udowodnili, że nie jesteśmy słabi.
Chcą, żebyśmy udowodnili, że jesteśmy silni.
Chcą, żebyśmy udowodnili, że nie boimy śmierci, że stawiamy jej czoła każdego dnia.
Chcą, żebyśmy byli kimś kim oni nie byli..
Chcą, żebyśmy powiedzieli to czego oni nie potrafili powiedzieć.
Chcą, żebyśmy poczuli, to czego oni nie czuli.
Chcą, żebyśmy pokochali tak, jak oni nie potrafili.
Chcą, żebyśmy się nie poddali w pewnym momencie naszego życia, tak jak oni to zrobili.
Chcą, naprawić swoje błędy kierując naszym życiem.
Chcą, żebyśmy nie popełniali błędów, które oni popełnili.
Chcą, żebyśmy nie ukazywali swoich słabości, tak jak oni je ukazywali.
Chcą, żebyśmy brali życie garściami, tak jak oni nie brali.
Chcą, żebyśmy docenili, to czego oni nie potrafili.
Chcą, żebyśmy zadbali o bliskich, tak jak oni nie potrafili.
Chcą, żebyśmy żyli chwilą, tak jak oni nie potrafili.
Chcą, naprawić swoje błędy kierując naszym życiem.

Jednak wszyscy popełniamy błędy, bo jesteśmy tylko ludźmi.


Nie ważne, że czasem się potykamy. Ważne jest to, że wstajemy, że następnego dnia podnosimy się z łóżka i idziemy do szkoły, do pracy, lub po prostu idziemy przed siebie. Ważne, że walczymy każdego dnia o szczęście. Potrafimy się podnieść po porażce. Ważne jest to, że się nie poddajemy. Ponieważ wszystkie bitwy naszego życia uczą nas czegoś, nawet te, które przegraliśmy.

Jesteśmy ludzi.
Jesteśmy słabi.
Boimy się śmierci.
Boimy się mówić to co chcemy.
Boimy się czuć.
Boimy się, że zostaniemy zranieni.
Boimy się kochać.
Popełniamy błędy.
Okazujemy nasze słabości.
Nie potrafimy brać życia garściami.
Zaniedbujemy swoich bliskich.
Nie doceniamy życia.
Żyjemy przeszłością lub przyszłością.
Nie potrafimy działać pod presją.
Mamy pełno wad.
Jednak to nasz wybór czy będziemy z nimi żyć, czy postanowimy zamienić nasze wady w zalety.
Mamy tylko jedno życie, dlatego powinniśmy wykorzystać je jak najlepiej potrafimy.
Powinniśmy zakochiwać się w nieodpowiednich osobach, popełniać błędy i wyciągać z nich wnioski. Nie powinniśmy się ograniczać. Każdy ma tylko jedno życie. Nie cofniemy się, by naprawić błędy musimy się z nimi pogodzić.

poniedziałek, 12 marca 2018

I'm not nobody!

Cześć.
Ja.. nie wiem od czego mam zacząć, ale.. chyba powinnam zacząć od tego.
Siedzisz tu wmawiając mi, że nikt cie nie chcę.
Ale nie rozumiem z czego to wywnioskowałeś.
Nie wiem, kiedy stałam się nikim.
Znaczy.. w moich oczach jestem kimś.
W moich oczach jestem kimś ważnym, a moje słowo się liczy..
Chociaż bywam naiwna .
Ale zdecydowanie nie jestem nikim.
 Więc kiedy mówisz mi, że nikt cie nie chcę.. to boli.
Bo... nie wiem jak możesz tak mówić,
kiedy masz kogoś kto o ciebie walczy
codziennie, pod twoim nosem, bo mu na tobie zależy.
Więc jeśli nie słyszysz, kiedy mówię, że się liczysz może teraz mnie usłyszysz.
Nie jestem nikim, więc nie mów, że nikt cię nie potrzebuję,
bo ja cię potrzebuję i codziennie o ciebie walczę.
Codziennie myślę o tobie, zastanawiam się jak się czujesz..
ponieważ ja nie mogę być z tobą cały czas.
Ale to nie znaczy, że jestem nikim.
Bo mi zależy.
I wiesz osoba, która mówi, że nikomu na niej nie zależy
jest najczęściej osobą, która ma najwięcej osób, którym na niej zależy.
Więc.. to jest osoba o którą walczę.. która mówi, że nikomu na niej nie zależy,
podczas gdy jest zupełnie odwrotnie.
I okej.
Ale jest granica i jeśli ją przekroczysz, to naprawdę boli.

Powiedziałeś mi, że nikt cię nie potrzebuję.
Dobra, dotarło.
Ale potem masz jeszcze tupet mówić, że nie istnieje coś takiego jak miłość, czy szczęście.
Dokładnie tak.
Mówisz mi, że miłość czy szczęście to kłamstwo, że to tylko zmyślone bajeczki i historyjki.
W momencie w którym to mówisz, kłamiesz...
ponieważ ja znam szczęście i miłość.
Ty też je znasz.
Ale jesteś zbyt ślepy, żeby je dostrzec.
Zdaje się, że jestem teraz dosyć szorstka?
Tak, to się nazwa trudna miłość. MIŁOŚĆ. MIŁOŚĆ.
Wbij sobie to do głowy, to jest prawdziwe.
I jest tuż pod twoim nosem.
Wiesz, codziennie się uśmiecham i jeśli dobrze mnie znasz..
można to uznać za hipokryzje.. ale uśmiecham się codziennie,
bo znajduję jakiś powód do radości..
Codziennie.
Nawet jeśli to jeden z najgorszych dni, ktoś sprawia, że się uśmiecham..
Nawet jeśli nie ma ze mną żadnego związku.
Wiesz dlaczego?
Rozpoznaję szczęście.
Rozumiem je cieszę się z nim  walczę o nie.
Ale coś się stało, przez co ty jej nie widzisz, jej możliwości.
Mówisz, że tak jak bajki jest kłamstwem.
Bajki to nie kłamstwa. Mają cię inspirować, wiesz?
Patrzysz na te postacie przechodzące przez sytuacje, które wydają się niemożliwe, którym żaden człowiek, by nie podołał.. Ale oni dają radę.
Brną i trzymają głowę wysoko, nawet jeśli upadną, to się podnoszą.
A później widzisz zakończenie, otrzymają nagrodę, za to przez co przeszli.
To ma ci pokazać, że nie powinieneś się poddawać, bo dobre momenty też się zdarzają.
I że nie ważne kim jesteś, będą dobre momenty w twoim życiu.
Więc nie zamykaj książki, jeśli nie dotarłeś nawet do punktu kulminacyjnego.
Nie mów, że nie ma szczęśliwych zakończeń, bo nie jesteś Bogiem, nie możesz przeczytać zakończenia swojej książki..
Nie możesz zobaczyć ostatniej strony.
Nie możesz.
Ale jeśli rzeczywiście zamkniesz swoją książkę i przestaniesz ją pisać..
Ja wezmę twoją książkę i ją napiszę..
I będę pisać moją i twoją jednocześnie.
I będę rozważać zamknięcie mojej książki, twojej, obu... bo ciężko jednocześnie pisać dwie książki..
Ale zgadnij co ?
Życie jest ciężkie..
Pisanie twojej historii będzie ciężkie..
A jeśli ja jestem w stanie wziąć książkę, opisującą twoje życie.. i pisać ją, kiedy ty przestaniesz...
to.. dostałeś najlepsze, lepiej przejrzyj na oczy..
Jedynie ślepiec nie widzi co przed nim stoi.
Jeśli nie widzisz.. że jest ktoś, tak bardzo pragnący zrobić dla ciebie cokolwiek, bo mu na tobie zależy i jest szczęśliwy i chcę, żebyś ty też był szczęśliwy i cię kocha.
W tym rzecz, że istnieją szczęśliwe zakończenia... widziałam je..
Istnieje miłość, ponieważ widziałam ją, czułam i jej doświadczyłam.. i częścią miłości, częścią szczęścia jest ból..
Ponieważ jeśli doświadczysz bólu, kiedy będziesz szczęśliwy, wiesz, że jesteś szczęśliwy.
Kiedy jesteś zakochany, wiesz, że jesteś zakochany.
Po prostu to wiesz.
Nie wmawiaj mi, że to kłamstwo.. nie próbuj pociągnąć mnie za sobą, bo nie mam zamiaru się stoczyć i tobie też na to nie pozwolę..
Podniosę się i później podniosę ciebie i będę cię niosła.. Nawet jeśli umrzesz.
Będę o ciebie walczyć.
Będę walczyć o twoją pamieć..
Ponieważ zgadnij co?
Nie można sie cofnąć w czasie..
Nie można się pozbyć przeszłości, więc zakończenie swojego życia, swojej książki nie jest tego warte.
Nie mów więcej, że jesteś nie potrzebny, kiedy ktoś cię potrzebuję.
Ponieważ gdy w to całkowicie uwierzysz, tak się stanie..
XYZ

**********
Hej kochani,
można powiedzieć, że powróciłam na stare śmieci mam nadzieje,że jeszcze ktoś tu jest ❤ Nie będę się rozpisywała i tłumaczyła mojej nieobecności. Liczę tylko, że byliście wyrozumiali.

wtorek, 31 października 2017

Ważne! Nie pomijaj!

Hej kochani!
Wiem, że ostatnio zaniedbałam moje blogi.. Naprawdę staram się.. Jednak no cóż... Nie wychodzi mi to .. Jeśli chodzi o Stay with me forever nie spodziewajcie się w najbliższym czasie rozdziału moja wena dotycząca tego opowiadania siadła, może spróbuję, coś napisać.. Jednak na prawdę nie chcę go popsuć..pisząc cokolwiek. Dlatego wolę nic nie pisać..
Wracając do zbyt długo żyjemy tym, czego już nie ma jak zauważyliście nie piszę już one shotów czy miniaturek z serialu Violetta, można by powiedzieć, że się od tego odcięłam.. Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.. Chciałam się trochę bardziej rozwinąć, a niestety opowiadania o Violettcie mnie ograniczały.. Dlatego przepraszam, jeśli komuś się to nie podoba, jednak to nie zmienia faktu, że jeśli ktoś będzie chciał takowego przeczytać to nadal istnieje, ta jakże przez wszystkich zapomniana zakładka zamówienia do której was odsyłam.. To, że sama z siebie nie piszę one shotów o Violettcie, nie oznacza, że nie napiszę ich na zamówienie.
Ten post powstał w celu sprostowania mojej nieobecności. Możecie pytać o cokolwiek chcecie po tym postem, jeśli ktoś ktokolwiek jeszcze tu jest..
Więc to chyba tyle,
Wiktoria.

They don't want you to be yourself.



Nienawidzę siebie.
Nienawidzę mojej twarzy, mojego ciała, środowiska, w którym żyję .
Jestem tak pełna nienawiści, że nawet nie wiem co z tym zrobić.

  
Oglądam zdjęcia w czasopismach i kiedy patrzę na siebie, nie lubię patrzeć, na to, co widzę.
Wiem, że oni nie pokażą ci rozstępów, podwójnych końcówek włosów i problemów z wyglądem - nie reprezentują takich ludzi, jak ty i ja. 


Ironią jest to, gdy widzimy te wszystkie wiadomości, takie jak "bądźcie sobą" mówione przez różne gwiazdy. Kiedy dobrze wiedzą, że są częściowo winni za wszystkie nasze niepewności.
Od zawsze mówiono nam, żebyśmy były sobą, ubierały się jak chcemy, jednak wszyscy z góry narzucają nam jak ma wyglądać ideał kobiety, czy mężczyzny.. W innym przypadku, gdy jesteśmy inni, osoby przeciwnej płci nas nie polubią. Do dziś nie umiem rozmawiać bez słowa ' przepraszam' .. To tak jakby 20 miliardów razy przepraszać za bycie sobą.. 
Niekiedy wstaje w nocy i słyszę ciszę, która jest tak głośna, że mnie przytłacza. Nie mogę jeść, nie mogę spać. 
Jestem wypełniona negatywnymi uwagami na mój temat, stałam się negatywna.. Ale kłamię i noszę na twarzy uśmiech, bo taką osobą chcę być - szczęśliwą, radosną i beztroską.. 
Ludzie mówią ' bądź pewna siebie', nie rozumieją, że męczy mnie wysłuchiwanie tego. Po prostu chcę, żeby ktoś dostrzegł jak bardzo wypełniona jestem nienawiścią, która mnie pochłania.. 
Ponieważ nie wychowałam się, aby być osobą zarozumiałą, kochać siebie i to kim jestem.. 
Nie.
Ja wiedziałam, że istnieją oczekiwania i ograniczenia, którym nie każdy może sprostać, oraz, że nie każdy toczy równą walkę. 
Więc moją walką było pozbycie się nienawiści, którą byłam wypełniona.. Próbowałam z nią walczyć, ale było za późno..
Nie chciałam komplementów ani uwagi od przechodniów pragnęłam prawdziwej miłości, a nie takiej z internetu.. 

Bo wtedy zaczynasz tworzyć wizerunek, który jest doskonały, bez skazy i na którym jesteś szczęśliwa, bo uważasz, że to dobrze. Źle. Widzisz, nie można zapełnić pustki kłamstwami, nie można próbować pokonać lęku wysokości, skacząc z chodnika na drogę, czy z dywanu na podłogę..

Najbardziej winię moje środowisko, media, moich rówieśników - Zajęło mi to wiele lat. Że to nie wy, to ja. Jeśli chcę zmienić to, co czuję, muszę zacząć od wewnątrz. Muszę dostać się do mojej duszy i dowiedzieć się kim jestem.. 

Ponieważ nie mogę rozwiązać moich problemów za pomącą urządzeń elektrycznych ..
Odpowiedź pochodzi od tego, kim jestem głęboko w środku. Wszystkie te myśli i uczucia, które próbowałam tak rozpaczliwie ukryć.
Jestem w stanie o wiele więcej i nie muszę słuchać innych, bo wiem kim jestem..


Zobacz, kiedy otworzysz swój umysł, zaczynasz widzieć rzeczy wyraźnie - swój potencjał, ambicje i marzenia, - stajesz się wolna.
Więc po raz pierwszy od dłuższego czasu chcę oddychać - dziś wybrałam siebie .

środa, 25 października 2017

Just kids

Jesteśmy tylko dziećmi..

Jesteśmy tylko dziećmi, którzy żyją w XXI wieku i mają świat na wyciągnięcie ręki.


Jesteśmy tylko dziećmi, którzy nie radzą sobie sami z problemami..


Jesteśmy tylko dziećmi, które nie potrafią o sobie decydować..


Jesteśmy tylko dziećmi, dla których ważna jest opinia innych ..


Jesteśmy tylko dziećmi, którzy potrzebują przyjaciół.


 Jesteśmy tylko dziećmi, którzy potrzebują wsparcia.


 Jesteśmy tylko dziećmi, którzy potrzebują zrozumienia..


 Jesteśmy tylko dziećmi, którzy potrzebują uwagi.


 Jesteśmy tylko dziećmi, którzy mają też własne problemy..


 Jesteśmy tylko dziećmi, których rodzice nie potrafią zrozumieć


Jesteśmy tylko dziećmi, które nie potrafią panować nad emocjami


Jesteśmy tylko dziećmi, które płaczą w ukryciu


Jesteśmy tylko dziećmi, którzy potrzebują miłości.


Jesteśmy tylko dziećmi, którzy kochają przygody.


Jesteśmy tylko dziećmi, zakochujemy się nie myśląc o niczym innym.


Jesteśmy tylko dziećmi, którzy nie boją się śmierci..


Jesteśmy tylko dziećmi, którzy rodzą się i umierają szczęśliwi.



Jesteśmy tylko dziećmi, ale my też mamy własne zdanie.. Mimo, że jesteśmy dziećmi..

czwartek, 24 sierpnia 2017

Suicide.



Samobójstwo..
Udane samobójstwo.. jest stałe..
Samobójstwo.. nie jest chwilowe.
Gdy to zrobisz nie ma odwrotu..
To znaczy, że ani twój tata, twoja mama,
twój brat, twoja siostra, twoja babcia, twój dziadek,
nikt nie zwróci ci życia..
Więc czy samobójstwo jest wyjściem?
Czy to jedyny dostępny wybór?

Większość ludzi pewnie nie zrozumie. 
Prawdopodobnie nawet będą zaskoczeni 
jak się dowiedzą.
Jak bardzo nienawidzę tego, jak każdego
poranka słońce wpada przez okno 
w moim pokoju, kiedy się budzę. 
Proszę powiedz wszystkim, że przepraszam. 
Powiedz, że próbowałam. 
Starałam się polubić to cholerne słońce. 
Ja naprawdę przepraszam.
Ja po prostu nienawidzę życia.
Nienawidzę ludzi..którzy niby są dla
mnie mili,a na języku mają słowa : 
' Zabij się ' 
Ludzi, którzy chcą mi pomóc, niby wiedzą 
o tych wszystkich chorobach psychicznych i o 
samobójstwie, jednak gdy staje
przed nimi mówiąc o tym co jest  problemem...
Nie potrafią mi pomóc..

Gdy o tym pomyślę, opinia innych jest dla mnie ważniejsza, 
niż moja własna... A opinia innych na mój temat nie jest za ciekawa.. 
Przez chwilę przekonywałam siebie, że jest lepiej.. poznałam kogoś
kto zmienił moje podejście do życia... i odszedł.  

Odkąd pamiętam zawsze czegoś mi brakowało w życiu. To uczucie
pustki wewnątrz mnie, którego nie mogłam się pozbyć nie ważne 
jak długo próbowałam . Jestem szczęśliwa i myślę, 
że wszystko w porządku.. Niespodzianka. To uczucie zawsze wraca,
nie zależnie od czasu. Ciągła frustracja, którą odczuwam, aby wypełnić 
pustkę i złagodzić ból. 

Jaka jest przyczyna? 
Nikt nie wie.

Ciągle ta pustka każdego dnia. Zostawia we mnie uczucie bólu i strachu.
Jakbym zgubiła coś, jakąś dużą cząstkę mnie. I kiedy ją odnajdę będę 
szczęśliwa. Potrzebowałam tylko tej rzecz, jak brakującego klucza, gdy go 
odzyskam będę kompletna. Próbowałam wszystkiego. Przyjaciele. Szkoła. 
Rzeczy materialne, ale mimo wszystko nic nie było wystarczająco dobre. 
Wiem, że ludzie powiedzą mi, że po prostu muszę myśleć bardziej pozytywnie
 lub rozwiązać wszystkie moje problemy. Ale to nie było takie łatwe. 
Próbowałam wypełnić tę pustkę szczęściem, którego w moim życiu nie było
za dużo..  Moje dzieciństwo było tak smutne i ciemne, że zawsze myślałam, 
że w dorosłym życiu będzie inaczej. 
Jednak to dziwne uczucie nie pozwoliło mi normalnie funkcjonować,
tak bardzo chciałam, żeby zniknęło. 

Patrzyłam na tych wszystkich szczęśliwych ludzi, obserwowałam ich życie
na różnych mediach społecznościowych i dziwiłam się, że uczucie szczęścia
przychodzi im tak naturalnie.
Byłam świadoma, że to nie musi być prawda..
Ale kiedy czułam się tak bezwartościowa i pusta, zaczęłam się zastanawiać dlaczego
to nie mogłam być ja. 
Bo tak rozpaczliwie szukałam szczęścia w swoim życiu.  
Czułam, że robię coś dobrego dla siebie próbując się wpasować, bawiąc się ze 
znajomymi, pisząc z nimi po nocach, tańcząc przy głośniej muzyce.. 
Czułam chwilowe szczęście, myślałam, że jestem w odpowiednim miejscu..
Jednak uczucie szczęścia tak szybko odchodzi, a na jego miejsce wchodzi ta
okropna pustka..

Czasami emocje mnie tak przytłaczają, że po prostu płaczę. 
Nie wiem dlaczego to się dzieję, 
sprawiam wrażenie, że coś jest ze mną nie tak.
To takie smutne przyznać się, że łatwiej jest kłamać i  mówić, że 

wszystko jest w porządku.
To właśnie mówię, mówię, że wszystko jest w porządku.
 

Ale nie jest i już nigdy nie będzie.  
I co mam zrobić?
Czy brzmi to tak głupio? Bo ja myślę, że brzmię jak wariatka.

  To koniec. Próbowałam wszystkiego. 
Niczego nie czuję.
Niczego?
Zero złości?
Zero szczęścia?
Zero nieszczęścia?  
Zero poczucia winy? 
Przepraszam. Nie oczekuję, że mnie zrozumiecie. Nie znacie mnie.
Przepraszam, ale to prawda.
Nikt nie wie kim jestem. 
Wiem jak martwa jesteś wewnątrz,
jak bardzo czujesz się bezwartościowa.
Wiem jak patrzysz w lustro i nienawidzisz tego co widzisz.
Ale wiem też, że jesteś ponad to. jesteś silna .. 
Jesteś śliczna.
Nie ważne co zrobię, nie ważne jaką decyzję podejmę.. 
Jestem w błędzie.. i nic nie mogę z tym zrobić.  
Więc jeśli nie zranię siebie, zranię wszystkich dookoła mnie..  
Jestem złamana. Jestem sama. 
Nie widzę powodów, dla których miałabym starać się
rozmawiać i oddychać.
 Masz mnie...

Czasem zwykłe słowa wsparcia mogą pomóc, możemy tylko symulować, czy gdyby ktoś powiedział osobie chcącej popełnić samobójstwo, że jest przy niej i że nie jest sama, sytuacja wyglądała by inaczej i nie stracilibyśmy jej.. Ale nic nie wiemy.. Nie wiemy co czuje osoba, która jest na tyle zdesperowana, by odbierać sobie życie.. W tym wszystkim jest jeszcze nasza siła.. Odwaga, której nam brakuję. Jesteś pokoleniem, które ściąga od siebie zachowania.. Nie musi tak być. Wszyscy jesteśmy jedyni w swoim rodzaju, nie musimy się upodobniać, do osób sławnych .. Bo nie w tym rzecz, tracimy siebie, tylko po to by udawać, żeby ktoś nas zauważył..Każdy jest wyjątkowy na swój sposób. Każdy ma taką samą wartość. 
Więc nie ważne czy jesteś dziewczyną czy chłopakiem. Kobietą czy mężczyzną. Biednym czy bogatym. Wiedz, że jesteś tak samo ważny, jak osoba, którą zna cały świat. Bo nie na tym polega życie. Życie polega na byciu szczęśliwym,  na sięganiu po szczęście, czasami szukając go po zakamarkach. W życiu trzeba być sobą. 

******************************
Przepraszam, że tak rzadko zaglądam i piszę.
Ostatnimi czasy się wypaliłam. Nie mam weny.
Dlatego wolę nie pisać nic, niż pisać coś na siłę.
One shoty będą się pojawiały co jakiś czas, jednak
wątpię, że w najbliższym czasie pojawi się rozdział na
' stay with me forever' ..
Przepraszam, 
Always Bad, czyli Wiktoria.

When you love someone, let him go.



Kochał ją od dnia w którym się poznali. Kochał ją bardziej niż kogokolwiek innego. Kiedy była w jego życiu, każdy dzień był dla niego słoneczny . Kiedy odeszła już nigdy słońce nie zaświeciło jak wcześniej. 

- Jak się czujesz? - zapytał wchodząc do jej pokoju z kubkiem gorącej herbaty w dłoniach. Odłożył go na szafeczkę nocną i usiadł na łóżku.
- Dobrze - uśmiechnęła się - nie musisz się tak o mnie martwić.
- Ale chcę- odparł szybko.
- Skoro chcesz to weź mnie na spacer, bo muszę się przewietrzyć- odparła podnosząc się z łóżka.
- No chyba śnisz. Jesteś chora. - powiedział lekko popychając ją w stronę łóżka.
- Nie prawda. Kochanie chcę wyjść się przewietrzyć.. – mówiła całując jego szyję.
- No dobrze, ale ubierz się ciepło. - odparł wiedząc, że nie ma szans się kłócić, wiedział, że Katie i tak postawi na swoim. taka już była.

Odkąd się poznali pragnął jej szczęścia bardziej niż swojego. Była jego miłością życia, kompanem, ale i przyjaciółką. Kochał ją całym swoim sercem, kiedy odeszła jego serce już nie zabiło tak mocno jak przedtem. 

- Hej Katie ty mnie w ogóle słuchasz? - zapytał urażony machając jej ręką przed oczami..
- No tak - odparła wyrywając się z transu.
- Tak? To co powiedziałem? - zapytał z przebiegłym uśmiechem na twarzy.
- No powiedziałeś, że ... - przerwała - dobra nie słuchałam cię .. zamyśliłam się. Przepraszam. - odparła smutno.
- Spokojnie nic się nie stało. O czym tak myślałaś? - zapytał z uśmiechem, który zawsze towarzyszył  mu, gdy ona była obok.
- Myślałam o tym jakie szczęście miałam spotykając cię na swojej drodze. - odparła szczęśliwa. On jedynie poszerzył swój uśmiech. - Myślałam o tym jaka głupia byłam myśląc, że nikogo nie potrzebuję, że jestem samowystarczalna. Byłam głupia, że odtrącałam cię, a mimo to nie odpuściłeś. - powiedziała patrząc w dal.
- Wiesz.. może właśnie o to chodzi w życiu.. Żeby znaleźć kogoś kto z ciebie nie zrezygnuje, kto będzie przy tobie na dobre i na złe.. Bo prawda jest taka, że ludzie potrzebują ludzi. Mimo, że nie mówią tego wprost, ale chcą mieć kogoś, kto zawsze przy nich będzie. Tacy już są ukrywają to co naprawdę czują, tylko po to, by inni nie zauważyli ich słabości, jaką jest potrzeba kochania i bycia kochanym - odparł, a ona przystanęła i mocno go przytuliła.
- Kocham cię - mruknęła wtulając się w niego mocniej -i nie chcę cię stracić.
- Nie stracisz. Pozostanę przy tobie nawet, gdy ty już nie będziesz moja. A ty będziesz moja, nawet gdy nie będę cię miał - szepnął jej do ucha- i tak poza tym też cię kocham. 

Byli szczęśliwi.. i nagle.. BUM. Musiała się przeprowadzić na drugi koniec świata. Bali się tego co przyniesie przyszłość. Jednak postanowili kontynuować związek na odległość.. Jednak nie byli świadomi jak trudne to jest. 

- Hej tu Katie nie mogę teraz odebrać zadzwoń później, albo zostaw wiadomość, a oddzwonię.
- Hej Katie, to ja Abraham. Mogłabyś oddzwonić w wolnym czasie. Tęsknię. 

***************************************************************************
- Hej tu Abraham, nie mogę teraz odebrać, jeśli to coś ważnego to zostaw wiadomość, a jeśli nie to zadzwoń później.
- Hej kochanie to ja Katie, tęsknie za tobą i chciałam z tobą porozmawiać, odezwij się, gdy będziesz mógł. Kocham cię.

***************************************************************************
- - Hej tu Katie nie mogę teraz odebrać zadzwoń później, albo zostaw wiadomość, a oddzwonię.
- Hej Skarbie, wiem, że pewnie już śpisz i pewnie odsłuchasz tą wiadomość rano, dlatego zacznę od nowa. Hej skarbie, mam nadzieję,że będziesz miała dobry dzień, pamiętaj,że cię kocham i usycham z tęsknoty. 

***************************************************************************
- Hej tu Abraham, nie mogę teraz odebrać, jeśli to coś ważnego to zostaw wiadomość, a jeśli nie to zadzwoń później.
- Hej Kochanie, pewnie jeszcze śpisz, kompletnie zapominam, że u ciebie jest jeszcze noc. Chcę ci po prostu powiedzieć, że odsłuchałam twoją wiadomość. I także tęsknie oraz cię kocham. 

Z dnia na dzień ich związek polegał na odsłuchiwaniu i nagrywaniu się na pocztę, po jakimś czasie robili to coraz rzadziej, a później ich kontakt ograniczył się do minimum. Spotykali się podczas jednego weekendu w ciągu miesiąca.  Mimo, że on nie mógł się z tym pogodzić ich związek był tylko namiastką tego co było wcześniej. 

- Abraham - odparł głos za nim, głos, który słyszał tak rzadko, ale zawsze by go rozpoznał.
- Katie - odetchnął z ulgą myśląć, że już się nie pojawi. Podbiegł do niej podnosząc ją i okręcając ją wokół własnej osi i na końcu całując.
- Musimy porozmawiać.. o nas .. - zaczęła, jednak on już wiedział o co chodzi i z góry nie podobała mu się ta rozmowa.
- Wiem - odparł smutno, siadają na ławce, a ona siadła obok niego.
- Moi rodzice zdecydowali się zamieszkać tam na stałe - odparła, a z jej oka wyleciała pojedyńcza łza - a ja nie potrafię być z dala od ciebie... będąc z tobą - wysepleniła i zalała się łzami.. wtulając w jego tors.
- Wiem.. wiem - odparł mocno ją przytulając i chowając twarz w jej włosach. 

Wtedy sobie uświadomił coś czego nie nauczył go żaden film romantyczny czy dramat, który oglądali z Katie, gdy była smutna. Czasami nie trzeba słów, by wiedzieć, że coś się zmieniło. Czasami coś po prostu pęka. Bez żadnego powodu, nie ma zdrady, nie ma wielkiej kłótni czy rozczarowań. Z dnia na dzień zaczynacie się od siebie oddalać i nic z tym nie możecie zrobić. Gdy próbujecie, jesteście już za daleko, by chwycić swoje dłonie. Nie umiecie nawet powiedzieć czy wam przykro, bo ten koniec przyszedł tak naturalnie jak zmiana pory roku. 

Każda droga w pewnym momencie się rozwidla, obieramy różne drogi, myśląc, że kiedyś się spotkamy. Widział jak ona coraz bardziej się oddalała. To nic. Jesteśmy dla siebie stworzeni, w końcu się spotkamy, prawda?                                                                       
Jednak dni mijały. I nic się nie zmieniło.                                                                      
A świadomość, że już nigdy jej nie zobaczy, nie usłyszy jej głosu, nie przytuli jej, nie powie jej jak mocno ją kocha zaczyna go przytłaczać.                                                                                Zdaję sobie sprawę, że nie ma drogi powrotnej. Ponieważ żadna historia miłosna nie zdarza się dwa razy. Już nigdy nie będzie tak szczęśliwy, jak wtedy kiedy ona była obok. Już wie, że to koniec. I nic nie może z tym zrobić.