Godzina 24:00 Francesca siedzi na parapecie w pokoju, do jej głowy przybywają tyle pięknych wspomnień. Wiedziała że to już niedługo może się skończyć. Na łóżku obok na przeciwko dziewczyny siedział jej chłopak. Patrzył na miną może już ostatni raz. W całym domu było cicho, ciemno, byli tylko oni. Mieli plany, marzenia ale nic nie idzie z planem.
Potwierdziło się. Francesca choruje na raka, już nic nie powstrzyma tej choroby. Dziewczyna cały dzień płakała, a on? Był przy niej wiedział że czas mija szybko, nie pości swojej ukochanej. Były to ich ostatnie chwile, i co? Już nie będą razem, będą szczęśliwi ale on na ziemi, a ona w niebie. Był to dla nich wielki ból, wiedzieli że mają tylko rok. Cały dzień Diego patrzył w zapłakane oczy Francesca. Między nimi to nie była zwykła miłość, tylko prawdziwa miłość. Zawsze byli nie rozłączni, byli jednym i tym samym. Patrząc sobie w oczy mogli odczytać swoje myśli.
Zegar skakał z minuty na minutę a poparty u Fran żadnej. Nikt nie mógł jej pomóc oprócz Diego, ale ten wyjechał. Nie wiadomo czy wróci.
W noc ona sama siedzi znów, przypomina sobie chwilę które już nigdy się nie powtórzą tym razem bez Diego. Bała się że on nie wróci, albo wróci za późno a jej już nie będzie. Kochała go nad życie.
Zegar dalej bił, a tej poparty nadal brak. Jej ciało z dzień na dzień straciło blask . Jej organizm walczył cały ona była jedną z najpiękniejszych gwiazd. On wrócił do niej, znów patrzył w jej piękne poszarzałe tęczówki. Gładził ją po krótkich, wyblakłych włosach i pałował jej kruche usta.
Nie mieli już dużo czasu. Było coraz gorzej z nią, Francesca nie miała ochoty aby Diego patrzył jak potyka się o własne nogi. Ból był coraz gorszy, widzieli że niedługo już jej nie będzie. Byli ze sobą tak długo jak mogli. Spędzali ze sobą czas 24 na dobę. Nie się żegnać.
Mijały dni, a z Francesca było coraz gorzej. Wie że zbija się do końca, lecz odchodzi szczęśliwa bo Diego jest przy niej. Ale w ostatniej chwili to właśnie wielka miłość dała jej siłę do walki z chorobą ale było już za późno. Ostatnie jej wspomnienie było gdy Diego powiedział: Na zawsze razem mino to.
Teraz piszę same dramaty
dlaczego? Sama nie wiem
Kto płakał
a i do razu mówię że mogą
pojawiać się zdania z piosenki
którą wam podlinkowałam
Piszcie i motywujcie
Pozdrawiam Natalia
Czytałam już wcześniej, ale nie skomentowałam... Nie wiem czemu xD
OdpowiedzUsuńKocham tą piosenkę! <3 Jest taka... prawdziwa ^^
A twój OS na jej podstawie też bardzo mi się podoba <3
Czekam na więcej twoich dzieł! ^^
Pozdrawiam i życzę dużo weny :3
http://destronado-am.blogspot.com/