niedziela, 25 października 2015

Psychiczny związek cz.3

Weszliśmy do kawiarni , usiedliśmy przy stoliku i zamówiłam kawę i kawałek sernika , on wziął kawę i babeczki . Po chwili rzekł popijając kawę
- Wydaje mi się pani trochę onieśmielona .
- To pan mnie onieśmiela - rzekłam z rumieńcem .
- To dobrze - odrzekł stawiając przede mną babeczkę - Jedź - dodał widząc , że nie reaguje .
- Nie wspominając o chęci władzy - powiedziałam spoglądając na niego .
- Zwykle jest po mojemu - odpowiedział
- To musi być naprawdę nudne - odparłam przygryzając wargę .
- Opowiedz mi o swojej rodzinie - zmienił temat .
- O rodzinie - zapytałam zaskoczona - Dobra ... tata umarł , gdy byłam jeszcze mała dlatego wychowywał mnie ojczym .. - dodałam .
- A mama .. - zapytał .
- Mama , mama ma już czwartego męża , jest straszną romantyczkom - powiedziałam
- A pani ? - zapytał
- Czy ja jestem romantyczkom - przytaknął - studiuje literaturę angielską , muszę być - odparłam , a pomiędzy nami zapadła cisza , więc postanowiłam ją przerwać
- Sesja wyszła dość sprawnie , Violetta była zadowolo .. - przerwał mi - Nie mogę - rzekł
- Słucham ? -- nie zrozumiałam
- Odprowadzę panią - odparł wstając , po chwili ja również wstałam i wyszliśmy . Po drodze zapytałam - Ma pan dziewczynę .
- Nie bawię się w dziewczyny - odparł nie zwaracjąc na mnie swojej uwagi , chciałam coś jeszcze powiedzieć , ale pociągnął mnie w swoją stronę , krzycząc uważaj . A sekundę później centralnie za moimi plecami przejechał rozpędzony rowerzysta . Popatrzyliśmy sobie w oczy , przybliżając się do siebie , odgarnął mi włosy z czoła mówiąc
- Nie jestem mężczyzną dla ciebie powinnaś się trzymać z dala , pozwalam ci odejść - odparł , ściągając rękę z mojego policzka .
- Do widzenia panie Dominguez - powiedziałam odchodząc ,

- Odłóżcie długopisy , za dwa tygodnie będą wyniki - powiedział profesor , a do mnie podbiegła Viola mówiąc - Dzisiaj trochę pobalujemy .- Ja się lekko uśmiechnęłam .

-Ile ty mi tego nakładasz ? - zapytałam odpychając rękę mojej współlokatorki z kolejną warstwą makijażu .
- A właśnie , poczta do ciebie - powiedziała podając mi paczkę z drogimi książkami .
- To od Diego - odparłam .

                                                             W barze
Wzięliśmy już po dziesiątym kieliszku mohito wypijając do dna
- Wypiłaś wszystko ? - zapytała Violetta , pokręciłam przecząco głową .
- Co ? - zapytała
- Muszę siku - powiedziałam jej do ucha i wstałam
- Gdzie idziesz ? - zapytał Federico
- Muszę siku - powiedziałam i ruszyłam kwiejnym krokiem w stronę kibli .
Stałam w kolejce już 5 minut z nudów wyciągnęłam telefon przeglądając kontakty zatrzymałam się na Diego Dominguez i nacisnęłam zieloną słuchawkę .
- Francesca - usłyszałam w słuchawce jego głos .
- Tak , to ja ... Muszę Ci oddać te cholernie drogie książki .. Bo mam już ich kopię , ale dzięki za chojny gest -  odparłam opierając się o ścianę .
- Proszę .. Gdzie jesteś ? - zapytał
- Stoje w kolejce , chce mi się bardzo siku - powiedziałam
- Anastazjo , czy ty piłaś ? - zapytał
- Tak , piłam panie jestem kimś , trzymaj się na karku znaczy trzymaj głowę na karki -  powiedziałam
- Posłuchaj mnie chcę żebyś wróciła do domu - odparł władczo
- Jesteś niezdecydowana , Francesca chodź na kawę , nie trzymaj się z dala . Nie podchodź do mnie . Chodź , chodź , chodź . Idź sobie - mówiłam
- Dość , gdzie jesteś ? - zapytał
- Z dala od Seattle , z dala od ciebie - powiedziałam
- W którym barze ? - zapytał
- Nie wiem , muszę kończyć - powiedziałam odciągając komórkę od ucha .
- Gdzie jesteś ? W którym barze ? - pytał , a ja się rozłączyłam .
- Dowaliłam mu nie ? - zapytałam z uśmiechem jakąś dziewczynę , a ona na mnie dziwnie spojrzała.
Po chwili telefon mi zadzwonił , to on . Odebrałam .
- Przepraszam ja .. - chciałam wytłumaczyć .
- Nie ruszaj się zaraz tam będę - mówił do słuchawki
- Co ? - zapytałam , ale on się rozłączył .

Wyszłam przed bar ,by trochę się przewietrzyć . Za mną wyszedł Federico .
- Hej - powiedział zakładając na moje ramiona kurtkę - w porządku ? - zapytał.
- Trochę za dużo wypiłam - odparłam
- Ogrzeje cię - powiedział przytulając mnie do siebie , widząc , że mi zimno - Dawniej nie było okazji na to - odparł a ja spojrzałam na niego zdziwiona - podobasz mi się - odparł i chciał mnie pocałować , próbowałam się wyrwać , ale na marne , po chwili ktoś rzucił się na Federico .
- Powiedziała nie - powiedział Diego .
- Diego ? - rzekłam zdziwiona .
- Odprowadzę cię - odparł
- Jestem z Violą - powiedziałam
- Jest z nią Marco . - odparł
- Kto to ? - zapytałam
- Mój brat - rzekł - właśnie z nią rozmawia . Zabiorę cie do hotelu . Chodź - dodał .
Po drodze stanęliśmy koło Violi i Marco , a Diego powiedział mu coś na ucho .
- To twój brat ? - zapytałam gdy był już blisko .
- Nie z wyboru - powiedział
- Co powiedziała Viola ? - zapytałam
- Żebym się zachowywał - powiedział , a ja zaczęłam się śmiać - głównie wobec ciebie - dodał .
- Serio ? - zapytałam - wirujesz , zaraz zemdleje - powiedziałam kręciło mi się w głowie .
- Serio ? - zapytał , a ja upadłam mu w ręcę .

***********
No i tak prezentuje się 3.
Podoba się ? 
Nawet , nawet jest coraz bardziej się akcja rokręca :) 
Dobra to do następnego , od razu mówię nie wiem kiedy będzie .
Kocham 
D.C 





5 komentarzy:

  1. Super! <3 <3 Czekam na kolejny! ;3 Masz talent ;) Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Łał... Ekstra!! Czekam na więcej!!
    Przepraszam za moją nieobecność. Wiesz szkoła i coraz mniej czasu.
    Zapraszam do mnie.
    A to ja Kleopatra

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie martw się też mam ten problem ;****

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej przeczytałam wszystkie części ! Mega ! Kiedy next !
    Ja chce prosze !

    OdpowiedzUsuń