sobota, 17 października 2015

" Przyjaźń na odległość ? "- Dla Mel Blanco

1. Aktorzy z serialu : Diego , Alba , Tini , Jorge , Lodo  i inni ;)
2. Obojętnie
3. Dla Weroniki
4. ---



Siedziała w pokoju sama pakując ostatnią torbę .. Po chwili skończyła , podniosła torbę z łóżka i postawiła obok pozostałych walizek .. Przeszła wzdłuż pokoju podążając w stronę biurka , na którym leżał wielki kolaż , który dostała od swoich przyjaciół  , prezentujący ostatnie trzy lata jej życia . Byli tam prawie wszyscy . Przejechała palcem po zdjęciu, a z jej oka wyleciała łza , która upadła na twarz Candelerii ... Będę tęskniła - pomyślała i rzuciła się z rozpaczy na łóżko .. Sama podjęłaś taką decyzję , licz się z konsekwencjami - powiedział cichy głosik w jej głowie .. Po chwili zaczęła sobie przypominać wszystkie chwile spędzone razem .. Razem bawili się świetnie :*

Weszłam na plan , akurat gdy odgrywała się pierwsza scena i ją przerwałam , wszyscy na mnie spojrzeli , a ja spłonęłam rumieńcem . - Przepraszam - powiedziałam zła na siebie - ja jestem Lodovica będę grała Francesce - ku mojemu zdziwieniu uśmiechnęli się do mnie i wesoło powitali . Po chwili reżyser kazał mi się przygotować , więc pobiegłam do garderoby i przygotowałam się do pracy . Na początku były problemy z porozumiewaniem się  , bo mała Martina nie umiała włoskiego , ale ja nauczyłam się hiszpańskiego , na potrzeby roli i ja i Martina mimo różnicy wieku zaprzyjaźniłyśmy się , jednak nie tylko z nią się zaprzyjaźniłam , Jorge był bardzo nieśmiały , ale gdy się rozgrzał , nie dało się go uciszyć ... Znalazłam prawdziwych przyjaciół , znalazłam swoje miejsce w tej rodzinie . Tęsknotę za bliskimi zastąpił mi jeden uśmiech moich przyjaciół . 

I , że miała się z nimi rozstać , miała ich zostawić . Nie wyobrażała sobie tego , a jednak . 

Z uśmiechem weszłam na plan chcąc wydrzeć się '' hej '' . Jednak było pusto . Szybko wyciągnęłam telefon i wybrałam pierwszy numer z ostatnio wybieranych i powiedziałam do słuchawki 
- Hej Leon , gdzie wszyscy ? Co się dzieję ? - zapytałam do słuchawki . 
- Hej Fran , jesteśmy w pizzerii za rogiem , przyjdź do nas -powiedział głos Leona z słuchawki . 
- No dobra zaraz będę - powiedziałam i się rozłączyłam . Wyszłam na świeże powietrze i ruszyłam w stronę pizzerii. Weszłam do miejsca wymienionego powyżej i z uśmiechem odnalazłam stolik przy którym siedzieli moi przyjaciele wcinając pizzę . Usiadłam na swoim miejscu i wdałam się w dialog między Mechi , Diego , Tini i Rugiem . Po chwili podszedł do mnie Leon pytając czy robiłam kiedyś  pizzę . Ja odpowiedziałam , że nie , a on pociągnął mnie za rękę w stronę kuchni . Po drodze mijaliśmy Albę , Xabianiego i Facu , którzy byli zajęci rozmową . Ten dzień był świetny , rozerwaliśmy się , gotowi do pracy . 

Słoneczny dzień , wolny tydzień , ja , Cande , Mechi , Alba i Tini na Gran Canarii . Pełno opalania , śmiechów , pływania , obczajania chłopaków . Wymarzony tydzień pełen wspomnień i pełen zdjęć . Które do dziś przewijają się w mojej głowie jak pokaz slajdów . Pełno spacerów , rozmów , zwiezeń , zakupów i przebieranek . Zabaw w gwiazdy śpiewając wieczorami do lakierów do włosów albo szczotek , udając , że to mikrofon , a łóżko to wielka scena , a osoby stojące koło łóżka to twoi fani . Mimo , że nie jesteśmy takie małe to nam sprawiało niezłą frajdę czułyśmy się jak małe dzieci , byłyśmy jednym organizmem czułyśmy podobnie te emocje w swoim towarzystwie byłyśmy sobą . Mimu wielu przeciwności , byłyśmy razem . 

To wszystko co przeżyliśmy wszyscy miało się zakończyć ....


Po chwili , ktoś wyrwał mnie z rozmyślań , a raczej to było donośne pukanie .. - Jeśli to ty Tini  to nie mam ochoty rozmawiać . - powiedziałam do drzwi , ale nadal pukały . Otworzyłam je a tam stali wszyscy moi przyjaciele z wielkim tortem , uśmiechnęłam się z łzami w oczach . zdziwiona otworzyłam szerzej drzwi , a oni zaczęli śpiewać cresimos juntos , a raczej sam refren dołączyłam do nich stanęli w wielkim krągu otaczając mnie z uśmiechem na twarzy i z łzami na policzkach śpiewałam wersy piosenki , ostatniej jaką było mnie zaśpiewać z nimi . Gdy skończyłam przytuliłam się do wszystkich i podziękowałam . Powiedzieli , że nieważne ile kilometrów będę od nich , zawsze będę w ich sercu , tak jak oni będą w moich .

Odleciałam do Włoch , ze świadomością , że jak nagram płytę będę miała do kogo tu wrócić i wrócę ! 

******
I jak ci się podoba ?
Spełniłam twoje oczekiwania ? 
Mam nadzieję, wogóle nie miałam pomysłu na to , aż do dziś ;** 
Mam nadzieję , że nie przeszkadza ci , że jest krótki ;**
Do następnego ;**

Kocham 
D.C




4 komentarze:

  1. Jest wspaniały! Dziękuje <3 Bardzo mi się podoba, świetnie piszesz :) Nie mam zbytnio czasu niestety napisać więcej, bo mama wyszła do ciotek, kuzyni do mnie przyszli, demolują chatę, chcą się bawić, że mnie straszą, jest 23.47... Ale super os! Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję i cieszę się że spełnił twoje oczekiwania ;** Nie masz za fajnie -.- Pozdrawiam i powodzenia z kuzynami :D ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny OS! <3 Po prostu cudaśny! :*
    Napisałaś go tak... pięknie, realistycznie... Po prostu WOW! :3
    Jesteś mistrzynią Fajnych OS'ów! ^^
    Już nie mogę doczekać się tego dla mnie... Będzie super! <3
    Kocham! Mocno! :D

    http://destronado-am.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Naprawdę miło , że tak myślisz ♥ Już niedługo powinien pojawić się twój ;**

      Usuń