Tytuł: Nasz świat...
Para: Dialari (Diego i Clari)
Uwagi: Brak
Autorka: Domimnguezowa
Historia tej miłości nie jest wesoła i romantyczna, wręcz przeciwnie. Poznałem ją mając nie całe 16 lat. Córka szefa mojego ojca, przyszli na kolacje bliżej poznać ojca. Pamiętam ja wyglądała, każdy szczegół. Jej biała zwiewna sukienka, włosy spięte wysoko ozdobione jakimiś "święconymi" bzdetami. Ta nie chęć, która była między nami. Na początku nie przepadaliśmy za sobą, przez rok chodziłem z nią do klasy, nie była to typowa kujonica. Mądra, silna ale nie śmiała dziewczyna.
Któregoś dnia szła przez korytarz zamyślona wpadła na jedną z div naszej szkoły Alejandę.
- Jak chodzisz pokrako - wrzasnęła pewna siebie w stronę leżącej na podłodze dziewczyny. Spojrzała na swoje ubranie, poprawiła włosy, odwróciła się na pięcie i poszła wymachując włosami. Podbiegłem. Pomogłem zebrać jej rozrzucone zeszyty i książki. Dziewczyna tylko podziękowała i uciekła, chciałem ją zatrzymać, rozpłynęła się? Na dwóch ostatnich lekcjach też jej nie było. Szukałem jej po całej szkole nie znalazłem. Zaczepiła mnie Alejandra:
- Diego! Szukasz tej kujonki, jak jej tam...Clary? - zapytała z przekąsem. Po chwili obok mnie powaliła się jej świta.
- A ty to kto...Alejandra? - wiedziałem że diva nie lubi jej prawdziwego imienia, jej niby imię to Tini. Jeszcze głupsze niż to prawdziwe.
- Zamknij się. Jestem Tini, chodzimy do jednej klasy przez trzy lata, a ty jeszcze nie wiesz, że do mnie mówi się Tini - złapała mnie za ramie i wbijała swoje paznokcie w moją skórę.
- Spieprzaj Stoessel - uwolniłem rękę z pod ścisku divy i odepchnąłem ją. Pobiegłem do biblioteki szkolnej gdzie ona często przesiadywała.
W kącie za półkami usłyszałem szloch, Clari? Podszedłem bliżej.
- Clara? - wychyliłem głowę za półki.
- Tak, nie widać? - zaśmiała się.
- Co się stało, że siedzisz tu sama? Ja? Tini? - usiadłem obok dziewczyny, jej policzki natychmiast zrobiły się różowe.
- Przepraszam, że tak zareagowała - przeprosiła. Widziałem jak jej oczy się błyszczą, a policzki coraz bardziej rumiane. Złapałem dziewczynę za dłoń, która cała się trzęsła. Bez namysły pocałowałem ją, od tak? Nie byłem przekonany że to ta jedyna.
Jesteś lekarstwem na ból, mój ból ....
Jestem szczęśliwy? Jestem? Nie wiem. Jestem w rozsypce. Mam dwie wiadomości, od której zacząć? Chyba to że niedługo zostanę ojcem czy to, że Clara miała wypadek, przeżyła dziecko też ale...To już nie ta sama Clara. Ciągle jest przybita, smutna nie chcę ze mną rozmawiać, z nikim. Przez wypadek została kaleką. Ma dosyć życia, siebie, mnie, wszystkich. Kiedyś ona mnie uszczęśliwiała tym, że po prostu była. Czy ona już nic do mnie nie czuje? Nie zapytam, bo wiem że nasze uczucie jest silniejsze. Jak ma być silniejsze jak nawet ona nie wychodzi z pokoju? Nie wiem. Moja całe życie to jedna niewiadoma, seria pytań, na które mam odpowiedzieć tylko ja. Jak to zrobić jeśli nie znasz odpowiedzi? To kolejne pytanie do tego całego ciągu pytań.
Dajesz ciszę i spokój mojemu szaleństwu
Minęło kilka miesięcy, wszystko teraz idzie po myśli. Clara przyzwyczaiła się do tego co się stało. Teraz tylko czekamy na narodziny naszego syna, cieszymy się jak głupki. Jednak...
Moje życie nigdy nie idzie po myśli, to prawda. Miałem zamiar dziś oświadczyć się Clari ale nie wyszło. Ktoś zepchnął ją z balkonu...Zmarła na miejscu.
Dzień pogrzebu mojej ukochanej...Nie chcę tego wspominać. Do dziś mam nadzieje, że to głupi koszmar, z którego się obudzę i zapomnę co było. Tylko, że to tak nie działa, nie ma takiej mocy, którą mógłbym cofnąć czas. Ona wie jak się teraz czuje, że uważam siebie za debila. Kochałem ale nie umiałem okazać tak pięknego uczucia, którym jest miłość. Chcę przepościć Clari za wszystko co zrobiłem, że przez mnie cierpiała. Tylko ona umiała zrozumieć mnie nawet bez słów. Chcę wykasować sobie pamięć by już nie zadać cierpienia po części mojego życia. Czy ona umiała docenić uczucie, którym ją darzyłem, nie wiem.
Nie umiem pozbierać się po tamtych wydarzeniach, chciałem się zabić, próbowałem, nie wyszło. Clara nie chcę bym odszedł z tego świata, jest to mój anioł stróż. I tak któregoś dnia zasnę i się nie obudzę. Będę z nią i synem, tylko my, w naszym świecie.....
Nie umiem pozbierać się po tamtych wydarzeniach, chciałem się zabić, próbowałem, nie wyszło. Clara nie chcę bym odszedł z tego świata, jest to mój anioł stróż. I tak któregoś dnia zasnę i się nie obudzę. Będę z nią i synem, tylko my, w naszym świecie.....
Już myślałam, że OS stracone.
Miałam blokadę ale wreszcie ją
przełamałam.
I jak?
Pozdrawiam
Natalia <3