Drogi Jacobie ! 10.10.2011
Tęsknie , wiem , że ta sytuacja Cię przerasta , rozumiem .
Wiem , że Cię wykorzystałam i boli Cię to co zobiłam .
Nie powinnam mieszać Ci w głowie , wiedząc ,że mnie kochasz .
Powinnam postawić granicę .
Nie zrobiłam tego , bo nie chciałam Cię stracić , coś nie wyszło .
Było to egoistyczne z mojej strony .
Proszę odezwij się , napisz co o mnie myślisz , zasłużyłam .
Wiedź , że jesteś bardzo ważną osobą w moim życiu .
Jesteś kimś więcej niż przyjacielem .
Daj jakiś znak , że wszystko z Tobą w porządku .
Tęsknie , Bella .
Droga Bello ! 30.10.2011
Nie wiem , czy powinienem pisać do Ciebie .
No cóż , długo się wahałem .
Nie chcę dawać Sobie żadnej nadzieji ,
proszę ty też tego nie rób .
Pozwól Mi zniknąć z Twojego życia i nie komplikuj
tego co teraz sie dzieję , tłumaczeniami , że tęsknisz .
Naprawdę skończ to robić .
Nawet jeśli , nadal Cię kocham i za Tobą tęsknie , to nic
nie zmienia .
Żegnaj Bello .
Jacob.
Drogi Jacobie ! 01.11.2011
Chcę się z Tobą spotkać .
Jak przyjaciele , pamiętasz jak się świetnie bawiliśmy ?
Proszę !
Nie chcę Cię ranić , to nie jest w moich intencjach .
Wiem , że powinnam dać Ci odejść .
Mam Edwarda i kocham go , ale wiesz ,
że zajmujesz bardzo ważne miejsce w moim sercu .
Jesteś moim przyjacielem .
Wspierałeś mnie , gdy Edward wyjechał , wiem , że Cię bolało
to jak o nim mówiłam i jak do niego po tym wszystkim wróciłam .
Ty nigdy mnie nie zostawiłęś .
Chciałes być blisko , a ja się odsuwałam , przepraszam .
Proszę Cię o jedno spotkanie , chcę to wszystko wyjaśnić .
Zachowywałam się jak idiotka i o tym wiem . Ale każdy zasługuje
na drugą szanse .
Kocham i tęsknie , Bella .
Droga Bello ! 23.12.1011
Nie rozumiesz , że to nie ma sensu . Moja miłość do ciebie ,
twoja do niego . Wszystko było skomplikowane , jednak teraz
trzeba postawić wszystko na jedną kartę . Nie ma sensu ciągnąć
tej znajomości , bo po co . Jeśli ona ma dalej tak wyglądać to się
wypisuję . Jednak chcę zakończyc tę znajomość podsumowując wszystko .
Gdy zobaczyłem list miałem na niego nie odpisywać . Jednak o czym mamy
rozmawiać ,tłumaczyłaś mi niejdnokrotnie , że nic do mnie nie czujesz .
Nie zważałaś na to jak się czuję i ja też tak zrobię . Jesteś okropną
egoistką ! Nigy nie spodziewałem się tego po tobie . Nie dostaniesz odemnie
drugiej szansy , ponieważ ją wykorzystałaś . Nie muszę przypominać Ci o tym
co mi zrobiłaś . Chyba wszystko jasne . Nie wytrzymuję tej całej sytuacji .
Zostaw mnie w spokoju . Proszę .
Jacob .
Drogi Jacobie !
Przepraszam za to jak cię zwodziłam , ale temu już koniec kocham Cię .
Nie potrafię temu zaprzestać ,wierzę w to , że mi wybaczysz i będziemy
szczęśliwi razem . Tylko to dla nas przewiduję .
Kocham Cię ,
Bella.
Droga Bello !
Przykro mi , ale Jacob wyjechał z Leah .
Seth .
Te słowa przekreśliły moje istnienie .
************
Hej Kochani !
Powracam z wakacji , wiem , że
w te wakacje wogóle się nie postarałam , ale
możecie winić też siebie za to , że nie mam odpowiedniej
motywacji , czekam na to , aż znajdą się zamówienia ,
w przeznaczonych do tego zakładkach .
Czekam na was , bo ja powiedzmy , że wróciłam wypoczęta i
gotowa do pracy .
No , więc tyle mam wam do przekazania.
buziaak , Wikaa ;*
poniedziałek, 29 sierpnia 2016
czwartek, 11 sierpnia 2016
" Odliczam dni " - zamówienie dla Dolor
1. Niech to będzie... Leon i Camila ^^ Łuhu! I jeszcze Abraham <3 <3 <3
2. Dramat, romans, psychologiczny ^^
3. Dla mnie! *-*
4. Sad End Forever <3 :3
Pierwszego dnia , zobaczyła go , kolejnego ucznia z wymiany , często się przewijali przez mury szkoły , przedstawił się całej klasie , nie usłyszała jego imienia , ale jakoś nie chciała się go poznać , szkoda ,że wtedy nie wiedziała , że to imię dużo wniesie do jej życia .
Drugiego dnia , kompletnie nic się nie zdarzyło , siedziała w domu , bo zachorowała.
Trzeciego dnia weszła do szkoły , kompletnie zaspana , wpadła na niego , pomógł jej pozbierać książki , które wypadły jej z rąk , podziękowała mu i przeprosiła , on jedynie uśmiechnął się do niej , ona odwzajemniła uśmiech i poszła do klasy .
Czwartego dnia , był piątek , po skończeniu lekcji miała iść do domu , ale zapomniała z szafki telefonu , Usłyszała zza szafek kłótnie , wychyliła głowę by sprawdzić co się dzieję , był tam on i szkolna piękność , razem , Violetta odrzuciła swoje włosy do tyłu i zostawiła go samego . Wtedy ją zobaczył , nie wiedziała co zrobić , jedynie uśmiechnęła się pocieszająco i szybkim krokiem dotarła do swojej szafki , wzięła telefon , zamknęła szafkę i poszła do domu .
Piątego dnia poszła na ognisko , na którym było on , ich wspólny kolega ich sobie przedstawił . Wiedziała już jak ma na imię ... Leon .. czyż to nie piękne imię .
Szóstego dnia nic się nie zdarzyło .
Siódmego dnia przywitał się z nią w szkole .
Ósmego dnia zaprosił ją na kawę . Zgodziła się i po szkole , siedzieli w ich od tego dnia ulubionej kawiarni .
Dziewiątego i dziesiątego dnia widzieli się przelotnie mówiąc sobie zwykłe cześć .
Jedenastego dnia spotkali się na imprezie zatańczyli razem dwie piosenki nic więcej i nic mniej .
Dwunastego dnia spotkali się na wspólnych zajęciach , ale już nie byli sobie tak kompletnie obcy jak za pierwszym razem .
Trzynastego dnia napisał do niej . Nie ważne , że to było zwykłe " Cześć ", uśmiechała się do telefonu przez większą połowę dnia .
Szesnastego dnia zaprosił ją do kina , wyznał też , że od pewnego czasu mu się podoba , pocałował ją w policzek na pożegnanie .
Dwudziestego siódmego dnia pierwszy raz ją pocałował .
Trzydziestego dnia wyznał jej miłość .
Trzydziestego trzeciego dnia zostali oficjalnie parą .
Pięćdziesiątego dnia nastąpił koniec roku , koniec liceum , do ich odpowiedzialności należał wybór studiów .
Pięćdziesiątego czwartego dnia przedstawiła go swoim rodzicom .
Sześćdziesiątego dnia przeżyła z nim swój pierwszy raz .
Sześćdziesiątego ósmego dnia poczuł , że chce czegoś więcej . Chcę w życiu być kimś .
Osiemdziesiątego trzeciego dnia oznajmił jej , że nie jest gotowy na związek . A następnie wyjechał bez pożegnania .
Dziewięćdziesiątego dziewiątego dnia nie mogła wytrzymać tego , że nie ma go przy niej napisała , że tęskni .
Sto trzydziestego dnia pierwszy raz od wyjazdu pomyślał o niej , o smaku jej malinowych ust , o jej cudownym wpływie na niego . Pierwszy raz chciał wrócić .
Sto czterdziestego drugiego dnia w jej życiu pojawił się nowy chłopak , który mógł zapełnić pustkę po Leonie . Abraham był jej wybawieniem , oświetlał jej drogę gdy ciemność ją dopadła .
Sto pięćdziesiątego dnia podjął decyzje i wrócił do niej . Stanął przed jej drzwiami i się oświadczył . Powiedział jej , że ciągle o niej myślał i jest dla niego najważniejsza , nadal go kochała , więc bez niczego przyjęła oświadczyny .
Dwieście osiemdziesiątego dnia postanowili razem zamieszkać .
Trzysta sześćdziesiątego piątego dnia obchodzili razem rocznice swojego poznania . Byli szczęśliwi , poszli na romantyczną kolację przy świecach , uśmiech nie schodził z jej twarzy .
Czterysta trzydziestego pierwszego dnia spotkał kolegę , który był o dwa lata straszy i chodził do tej samej szkoły w Meksyku co on . Chwilę pogadali , jego kolega , pogratulował mu zaręczyn i powiedział , ze smutno było bez niego , odparł też , że kolega , z jego studiów jest teraz dyrektorem jednej z największych firm prawniczych w Meksyku . W tej chwili przypomniał sobie , że on też pragnął tego , poczuł , że będąc tu nic nie osiągnie .
Pięćset pierwszego dnia postanowił , że opuszcza Argentynę i Camille , tylko po to by dalej studiować w Meksyku . Chciał, żeby żyli w związku na odległość . Zgodziła się nie chciała go tracił.
Pięćset czterdziestego trzeciego dnia chodziła zdenerwowana , ponieważ nie odbierał myślała , że coś się stało jej wyobraźnia pisała w jej głowie mnóstwo scenariuszy , że ktoś go porwał , coś mu się stało . Po jakimś czasie odebrała jakaś dziewczyna , mówiąc , że Leon się kąpie . Rozłączyła się . Wiedziała co właśnie się stało . Zdradził ją . Nie mogła tego trzymać w sobie , powiedziała koleżance , która kazała jej to skończyć , wmawiała , że to nie ma sensu , jednak go kochała , więc robiła wszystko by byli razem , by zatrzymać go przy swoim boku miało sensu . Musiała zadzwonić do swojego przyjaciela , nie chciała go obrzucać swoimi problemami w związku , który nie wiedziała czy jeszcze istnieje . Mimo wszystko wysłuchał jej i kazał z nim porozmawiać , powiedzieć jak się czuję . Posłuchała go , a Leon wyjaśnił jej , że to dziewczyna jego współlokatora i po prostu poprosił , żeby odebrała , bo on nie mógł . Wszystko było w porządku , uwierzyła mu . Cieszyła się , że ma Abrahama , który nie zmuszał jej do zakończenia związku z Leonem , tylko kazał jej z nim porozmawiać .
Pięćset siedemdziesiątego dnia nie dzwonił do niej od czasu ostatniej kłótni , jednak wieczorem zadzwonił do niej i powiedział ,że to nie ma sensu , że związek na odległość się nie sprawdza . Zerwał zaręczyny . Dla niego to było trudne , to co ona musiała czuć , skoro ciągle obawiała się , że go straci i tak się stało .
2. Dramat, romans, psychologiczny ^^
3. Dla mnie! *-*
4. Sad End Forever <3 :3
Pierwszego dnia , zobaczyła go , kolejnego ucznia z wymiany , często się przewijali przez mury szkoły , przedstawił się całej klasie , nie usłyszała jego imienia , ale jakoś nie chciała się go poznać , szkoda ,że wtedy nie wiedziała , że to imię dużo wniesie do jej życia .
Drugiego dnia , kompletnie nic się nie zdarzyło , siedziała w domu , bo zachorowała.
Trzeciego dnia weszła do szkoły , kompletnie zaspana , wpadła na niego , pomógł jej pozbierać książki , które wypadły jej z rąk , podziękowała mu i przeprosiła , on jedynie uśmiechnął się do niej , ona odwzajemniła uśmiech i poszła do klasy .
Czwartego dnia , był piątek , po skończeniu lekcji miała iść do domu , ale zapomniała z szafki telefonu , Usłyszała zza szafek kłótnie , wychyliła głowę by sprawdzić co się dzieję , był tam on i szkolna piękność , razem , Violetta odrzuciła swoje włosy do tyłu i zostawiła go samego . Wtedy ją zobaczył , nie wiedziała co zrobić , jedynie uśmiechnęła się pocieszająco i szybkim krokiem dotarła do swojej szafki , wzięła telefon , zamknęła szafkę i poszła do domu .
Piątego dnia poszła na ognisko , na którym było on , ich wspólny kolega ich sobie przedstawił . Wiedziała już jak ma na imię ... Leon .. czyż to nie piękne imię .
" Miłość to ściema .
Miłości nie ma ."
Szóstego dnia nic się nie zdarzyło .
Siódmego dnia przywitał się z nią w szkole .
Ósmego dnia zaprosił ją na kawę . Zgodziła się i po szkole , siedzieli w ich od tego dnia ulubionej kawiarni .
Dziewiątego i dziesiątego dnia widzieli się przelotnie mówiąc sobie zwykłe cześć .
Jedenastego dnia spotkali się na imprezie zatańczyli razem dwie piosenki nic więcej i nic mniej .
Dwunastego dnia spotkali się na wspólnych zajęciach , ale już nie byli sobie tak kompletnie obcy jak za pierwszym razem .
Trzynastego dnia napisał do niej . Nie ważne , że to było zwykłe " Cześć ", uśmiechała się do telefonu przez większą połowę dnia .
Szesnastego dnia zaprosił ją do kina , wyznał też , że od pewnego czasu mu się podoba , pocałował ją w policzek na pożegnanie .
" Pierwsza zasada życia .
Rób rzeczy , których się boisz . "
Dwudziestego siódmego dnia pierwszy raz ją pocałował .
Trzydziestego dnia wyznał jej miłość .
" Z nikim nie czuła się tak dobrze jak nim . "
Pięćdziesiątego dnia nastąpił koniec roku , koniec liceum , do ich odpowiedzialności należał wybór studiów .
Pięćdziesiątego czwartego dnia przedstawiła go swoim rodzicom .
Sześćdziesiątego dnia przeżyła z nim swój pierwszy raz .
Sześćdziesiątego ósmego dnia poczuł , że chce czegoś więcej . Chcę w życiu być kimś .
Osiemdziesiątego trzeciego dnia oznajmił jej , że nie jest gotowy na związek . A następnie wyjechał bez pożegnania .
" To właśnie czas pokazuję nam
kim dla kogoś jesteśmy i ile znaczymy .. "
Sto trzydziestego dnia pierwszy raz od wyjazdu pomyślał o niej , o smaku jej malinowych ust , o jej cudownym wpływie na niego . Pierwszy raz chciał wrócić .
Sto czterdziestego drugiego dnia w jej życiu pojawił się nowy chłopak , który mógł zapełnić pustkę po Leonie . Abraham był jej wybawieniem , oświetlał jej drogę gdy ciemność ją dopadła .
Sto pięćdziesiątego dnia podjął decyzje i wrócił do niej . Stanął przed jej drzwiami i się oświadczył . Powiedział jej , że ciągle o niej myślał i jest dla niego najważniejsza , nadal go kochała , więc bez niczego przyjęła oświadczyny .
" Nie dawaj nadzieji ,
jeśli masz zranić .
Nie obiecuj gdy wiesz ,
że i tak nie dotrzymasz słowa . "
Dwieście osiemdziesiątego dnia postanowili razem zamieszkać .
Trzysta sześćdziesiątego piątego dnia obchodzili razem rocznice swojego poznania . Byli szczęśliwi , poszli na romantyczną kolację przy świecach , uśmiech nie schodził z jej twarzy .
Czterysta trzydziestego pierwszego dnia spotkał kolegę , który był o dwa lata straszy i chodził do tej samej szkoły w Meksyku co on . Chwilę pogadali , jego kolega , pogratulował mu zaręczyn i powiedział , ze smutno było bez niego , odparł też , że kolega , z jego studiów jest teraz dyrektorem jednej z największych firm prawniczych w Meksyku . W tej chwili przypomniał sobie , że on też pragnął tego , poczuł , że będąc tu nic nie osiągnie .
Pięćset pierwszego dnia postanowił , że opuszcza Argentynę i Camille , tylko po to by dalej studiować w Meksyku . Chciał, żeby żyli w związku na odległość . Zgodziła się nie chciała go tracił.
" Zależy mi na tym by został . Ale już nie walczę .
Dlaczego ?
Bo już przegrałam .. "
Pięćset siedemdziesiątego dnia nie dzwonił do niej od czasu ostatniej kłótni , jednak wieczorem zadzwonił do niej i powiedział ,że to nie ma sensu , że związek na odległość się nie sprawdza . Zerwał zaręczyny . Dla niego to było trudne , to co ona musiała czuć , skoro ciągle obawiała się , że go straci i tak się stało .
" To smutne zdając sobie
sprawę , jak wielką część
mojego życia stanowiłeś ,
a teraz po prostu cię nie ma ."
Pięćset dziewięćdziesiątego dnia przypadkiem dowiedziała się , że on ją zdradzał . Świadomość tego ją niszczyła .
" Gdyby wrócił byłaby w stanie wybaczyć
zdradę . Bo jej zależało . Bo nie chciała go
tracić . Ale świadomości i cichych szeptów
swojej podświadomości w kółko powtarzającej
Ci , że .. dotykał jej dokładnie tak samo jak ciebie
nie uciszysz . "
Sześćsetnego dnia postanowiła iść dalej , Abraham zaprosił ją na randkę , zgodziła się .
Sześćset piętnastego dnia myślał o swojej przyszłości , wrócił na studia , ale czy czuł się usatysfakcjonowany z tego co teraz robi ? Wszystko jest świetne , ale czy cena ich miłości jest tego warta .
Sześćset dwudziestego siódmego dnia Abraham ją pocałował .
Sześćset trzydziestego dnia Abraham wyznał jej miłość .
Sześćset trzydziestego trzeciego dnia stali się oficjalnie parą . Prawie nie myślała o osobie , która miała czelność nazywać się miłością jej życia .
Sześćset pięćdziesiątego czwartego dnia przedstawiła Abrahama swoim rodzicom .
Sześćset siedemdziesiątego dnia poznał dziewczynę , zniewalająco podobną do niej . Ale czy istniała na świecie tak kochająca , cudowna , odważna dziewczyna jak jego Camilla .
Sześćset osiemdziesiątego dnia postanowili razem zamieszkać .
Siedemset dwudziestego piątego dnia pomyślał jak cudownie byłoby zobaczyć ją i przytulić .
Siedemset pięćdziesiątego dnia spędzali razem wspólnie dzień , kiedy on pojawił się pod ich drzwiami , jednak ku zaskoczeniu Leona to Abraham otworzył drzwi . Camilla spojrzała jedynie smutno na niego . Chciał z nią porozmawiać , był nieugięty . Abraham zostawił ich na jej prośbę samych , chciał ją przeprosić , prosił , żeby do niego wróciła , ale ona nie mogła mu już zaufać , może bała się jego kolejnej nieprzemyślanej decyzji , nie ważne . Ważne ,że zakończyła już ten rozdział . Kochała go i dlatego pozwoliła mu wtedy odejść . Nie chcę , by to wracało jak bumerang .
" Ona rozpoczęła nowy rozdział ,
on starego nie mógł zamknąć . "
on starego nie mógł zamknąć . "
Siedemset siedemdziesiątego dnia próbował pozwolić jej odejść , bo ją kochał , ale to bolało , widział ten blask w oku , który kiedyś miała tylko przy nim . Stracił swoją szansę .
" Nienawidzę tego poczucia bezsilności ,
gdy nie zostaje nic innego jak zamilknąć ,
odejść i rozpłakać się w samotności ,
bo wiesz , że nie możesz nic zrobić . "
Osiemsetnego dnia pojawił się ponownie pod jej drzwiami w ręce trzymając różę , tym razem otworzyła Camilla we własnej osobie , poprosił ją by wyszła z nim . Zaprowadził ją do ich kawiarni , gdzie zaczął swój monolog :
" 26 dnia pierwszy raz cię pocałowałem , 30 dnia pierwszy raz wyznałem ci miłość , 33 dnia zostaliśmy parą , 83 dnia zraniłem cię , nawet nie wiesz , jak pragnę to naprawić , 150 dnia wróciłem , wybaczyłaś mi , byłem najszczęśliwszą osobą na świecie , 501 dnia znów wyjechałem , nawet nie wiesz , jaki błąd popełniłem , 570 dnia postawiłem wielką kreskę na naszym związku , a teraz wróciłem i nie zamierzam cię już nigdy zranić , tylko wybacz mi . "
Spojrzała na niego niepewnie , a po chwili powiedziała , że :
" Za pierwszym razem wybaczyłam ci to , że mnie opuściłeś , za drugim razem wybaczyłam ci to , że zerwałeś zaręczyny , za trzecim wybaczyłam ci to , że po raz drugi mnie opuściłeś , wiesz czego nie jestem ci w stanie wybaczyć , dnia 590 , to wtedy dowiedziałam sie, że mnie zdradziłeś , więc odpuść , idź dalej ."
Kazała mu odpuścić i dać sobie z tym spokój , zostawiła go , jednak ta podróż emocjonalna jej też dała siwe znaki . Mimo wszystko , dał sobie spokój i wrócił do Meksyku . Udawała , że to nie boli , to , że kolejny raz ją opuścił , chociaż to było za jej prośbą , bolało .
" 26 dnia pierwszy raz cię pocałowałem , 30 dnia pierwszy raz wyznałem ci miłość , 33 dnia zostaliśmy parą , 83 dnia zraniłem cię , nawet nie wiesz , jak pragnę to naprawić , 150 dnia wróciłem , wybaczyłaś mi , byłem najszczęśliwszą osobą na świecie , 501 dnia znów wyjechałem , nawet nie wiesz , jaki błąd popełniłem , 570 dnia postawiłem wielką kreskę na naszym związku , a teraz wróciłem i nie zamierzam cię już nigdy zranić , tylko wybacz mi . "
Spojrzała na niego niepewnie , a po chwili powiedziała , że :
" Za pierwszym razem wybaczyłam ci to , że mnie opuściłeś , za drugim razem wybaczyłam ci to , że zerwałeś zaręczyny , za trzecim wybaczyłam ci to , że po raz drugi mnie opuściłeś , wiesz czego nie jestem ci w stanie wybaczyć , dnia 590 , to wtedy dowiedziałam sie, że mnie zdradziłeś , więc odpuść , idź dalej ."
Kazała mu odpuścić i dać sobie z tym spokój , zostawiła go , jednak ta podróż emocjonalna jej też dała siwe znaki . Mimo wszystko , dał sobie spokój i wrócił do Meksyku . Udawała , że to nie boli , to , że kolejny raz ją opuścił , chociaż to było za jej prośbą , bolało .
" I wmawiała sobie , że nic nie czuje ,
że go nie kocha , że nie chcę go znać ,
że dobrze jej bez niego . Ale oczy mówiły
zupełnie co innego . "
Osiemset dziesiątego dnia postanowiła opuścić Argentynę i Abrahama , zacząć od nowa , poskładać swoje serce do kupy . Nie miała z nim kontaktu i to chyba bolało ją najbardziej , świadomość , że to było ich ostatnie spotkanie , to bolało . Tak naprawdę .
" Powiem , że zaczynam nowy
rozdział w moim życiu .
Brzmi lepiej , niż przyznanie się ,
że po prostu uciekam przed starym . "
***************
Hej kochani ! <3
U góry widzicie moje wypociny , które
nie powiem tym razem mi się spodobały .
Od dawna już miałam w głowie coś takiego ,
tylko potrzebowałam mocnego kopa i masy
wolnego czasu , więc siadłam przez laptopa ,
założyłam na uszy słuchawki i włączyłam moją
najsmutniejszą playlistę i tak powstał , one shot , a
zarazem zmówienie dla Dolor .
--- Przepraszam , że to nie przypomina , za bardzo
dramatu , romansu psychologicznego , mimo wszystko mam
nadzieję , że się podoba ---
Buziaki ,
Wiki ;*
Subskrybuj:
Posty (Atom)